Myślicie, że mieszkańcy miliardów Galaktyk też

uczestniczą w ich nabożeństwach świątynnych, czy takie religijności to raczej ludzki wymysł, gdy Ziemia jest mniej niż ziarnko piasku w stosunku do rozmiarów miliardów Galaktyk?

Nie wiem.Warto ich zapytać.

1 polubienie

To nie bóg stworzył człowieka tylko w myśl zasady, iż potrzeba jest matką wynalazków, człowiek stworzył sobie Boga.
Jest niewykluczone, że taka potrzeba zaistniała też na innych zamieszkałych planetach tego Wszechświata.

3 polubienia

Dokładnie tak jest.

2 polubienia

Ponieważ zielony kolega znowu zaczął byc nieekologiczny i zużywał zbyt duzo czasu moderacji na usuwanie pytań zadawanych po raz kolejny i do tego zawierających tresci powodujące niestrawność, otrzymał 48 godzin na odpoczynek.
Tak, że problemy astroteologii i egzobogów pozostaną nierozwiązane. Chyba, że w weekend przylecą Anunaki i zaczną nas nawracać na wiarę w swoje istoty wyższe? O ile wcześniej się między sobą nie wybili w ramach wojen religijnych. :wink::joy_cat:

2 polubienia

Co?! Czekej, napije się więcej to może zrozumiem…

2 polubienia

Nie pozwoliłaś mu mieć dylematów :thinking:

Co mowisz dało dyla? Maty?

1 polubienie

Póki co teoria o mieszkańcach innych galaktyk to ludzki wymysł

1 polubienie

Tam tylko E.T. mieszka.

1 polubienie

Teoria jak teoria.
Z poszukiwaczy egzoplanet tez sie kiedys śmiano, a teraz znamy ich ponad 5500 i z tego kilka zblizonych rozmiarami i warunkami orbitalnymi do Ziemi. Co przy mozliwosciach poznawczych wspolczesnej technologii jest i tak niezlym wynikiem.
Czy tam na powierzchni jest jakieś życie? Biorąc po uwagę gdzie są w stanie przetrwac struktury bialkowe na Ziemi i wszechobecność podstawowego budulca jakimi są różnego rodzaju zwiazki chemiczne (a kto powiedział, że podstawą życia musi byc wegiel i woda?) To prawdopodobienstwo, że cos tam w Kosmosie przetwarza informację - może na innych falach, srodowisku itp. wydaje sie być duze.
Ale sprowadzanie wszystkiego do antropocentryzmu?
Dobra, za chwilę dojdziemy do światów równoległych i podróży w czasie?
No cóż, jako organizmy o okreslonych mozliwosciach poznawczych mozemy sobie tylko pogdybać. Żeby ludzie to gdybanie sie nie zabijali, wykanczajac przy okazji ekosfery?
Może to tlumaczy brak kontaktów miedzygwiezdnych - ewentualne cywilizacje inteligentne ( jaka by to inteligencja nie byla) na pewnym etapie przekraczaja masę krytyczna i sie same niszczą? :wink:

Co w niczym nie zmienia prawdziwości tezy @Faranga.Byc może tymczasowo ale jednak.Tego także nie wie nikt.

1 polubienie

Sam od lat, wśród setek gwiazd
Obco, pusto, skamieniały czas
Śmierć o krok, o tlenu łyk
Nie chcę odejść, pragnę dalej żyć

Czekam wciąż, wierzę wciąż
Że może coś się zmieni
Czekam wciąż, wierzę wciąż
W szczęśliwy los

Gwiezdny pył, jedyny świat
Ziemia milczy, o miliony lat
:thinking:

Oczywiscie.
No chyba, że w USA w Area51 hoduja kosmitow i nie chca się przyznać. :rofl::rofl::rofl:
Ale tu z tymi Obcymi to dziwna sprawa, za duzo jest przekazów o zjawiskach niewytlumaczalnych, żeby jakegos wytlumaczenia nie bylo? Akurat niekoniecznie w centrum pustyni Nevada. :grin:

1 polubienie

Poza tym galaktyk?
Może po wlasnym podworku sie rozejrzeć?

1 polubienie

Ponoć na samej tylko Ziemi życie powstało aż dwa razy, bo żyje na naszej planecie co najmniej jedna bakteria oparta na krzemie, a nie jak wszystkie pozostałe organizmy na węglu.

Ja nie twierdzę, że życie pozaziemskie istnieje, ale powyższe odkrycie może dawać na to nadzieję.

1 polubienie

Zycie to zycie, akurat na Ziemi dominuje obecnie oparte na węglu.
Jesli masz na mysli okrzemki to one tylko wykorzystuja krzem do urwardzenia scianek komorki. A zdziwilbys się na ile jest on potrzebny do zycia w ogole?

Ale przeciez mamy bakterie beztlenowe, i jakies drobnoustroje, używające siarkowodoru, prawdopodobnie pierwsze objawy zycia na Ziemi. Czy stan obecny jest efektem przystosowania się części z nich do zmieniajacych się warunków? Spora grupa naukowców, twierdzi, że tak.

Żeby zycie bylo oparte na krzemie? Zamiast węgla? Teoretycznie jest to mozliwe, ale takie “zwiazki organiczne” wymagalyby temperatury otoczenia dobrze powyżej wrzacej wody - takie silikonowe ludki w ziemskim klimacie by szans nie mialy, a białka węglowe w ich srodowisku zamienialyby się w cos od gulaszu po pieczyste.
No chyba, że zalozymy, ze byloby to zycie oparte na strukturach krystalicznych, półprzewodnikowych, jak obecnie sa budowane komputery ? To problemem bylby nadmiar ciepla.
Ja nalogowy zjadacz SF, a że traktuje to jako rodzaj gimnastyki umysłowej to przy okazji jest to pretekst do pogrzebania w rzeczywistej, aktualnej wiedzy.

1 polubienie

Ponoć Elvis Presley żyje

2 polubienia

Ponoc na Ziemi sa strefy, gdzie zycie nie powinno istniec, ale ono jeszcze o tym nie wie…:grin:

2 polubienia

A niby dlaczego? Potrafisz udowodnić, że kosmici nie istnieją? :slight_smile:

5 polubień