Myślicie, że w społeczności Pytamków są tacy, co mają

prawo jazdy, a nie mają auta, bo ich na posiadanie auta nie stać, choć używane auta potrafią być naprawdę tanie?

Albo czy są tacy, co nie mają prawa jazdy, bo czują, że nie stać ich na wydatek 4 tys zł, a chcieliby mieć prawko, jako ich wstęp do osobistej motoryzacji?

Pytam się, bo pamiętam, jak za młodych lat marzyłem o posiadaniu auta, by sobie pojechać gdzieś na zwiedzanie Polski, ale szef marksistów, Władysław Gomułka, nie przewidywał rozwoju indywidualnej motoryzacji, więc raczej pozostawało przeciętnym Polkom i Polakom ukraść jakieś państwowe, np służbowe auto, by sobie gdzieś pojeżdzić.

3 polubienia

Moja koleżanka wprawdzie nie jest na pytamy, ale ona ma prawo jazdy, ale nie ma auta, choć miała przez krótki czas. Przerasta ją to finansowo.
I ciocia mojego męża ma prawo jazdy, a nie ma auta.

5 polubień

Powiem Ci, że zadałem to pytanie m.in. dlatego, by ewentualnie dowiedzieć się o istnieniu takich osób, które wymieniłaś, bo chyba mógłbym zaspokoić ich oczekiwania, marzenia, przynajmniej jednej z nich. Np. mógłbym im użyczyć do użytkowania sprawne, ładne i nie dużo palące autko, za tydzień mam założyć do niego gaz. Skontaktuj mnie z tymi osobami wg Twojego rozeznania, a ja im udostępnię takie auto, bo choć jestem skromnym emerytem (76-letnim), to jednak mam aż 3 sprawne, jeżdżące auta, a nie muszę jeździć trzema.

2 polubienia

Czy posiadanie auta jest obowiazkiem? Sa taksowki, ubery przecież. I autobusy, pociagi, samoloty, flotylle wod słodkich i slonych.
Rowery i wygodne buty też.
Prawo jazdy mam, auto poszło w ubieglym roku zasilić rynek wtórny.
I nastepnego kupowac nie będę.
Może jakiś dlugoterminowy wynajem w razie potrzeby? Choc ja po prostu wole być wożona niz za woźnice robić. :smiley_cat::smiley_cat::smiley_cat:

2 polubienia

No i nie trzeba martwić się mandatami, najczęściej za przekraczanie prędkości dozwolonej, najczęściej nie skorelowanej z warunkami pogodowymi na drogach.

A co to jest mandat?

Mandat za przewinienie, lub z tytułu zajmowania przewidywanych stanowisk.

Definicję znam.
Ale mandatow nie placilam. Widocznie wygladam na taka, co wystarczy pouczyć.

1 polubienie

Trudno abyś nie znała, lub myślała, że ja mógłbym myśleć, iż jej mogłabyś nie znać…

Dziękuję @harmonik , ale nie ma takiej potrzeby.

2 polubienia

Usunąłem wpis bo nie do końca oddawał prawdę.Mam prawo do jazdy,jeżdżę autem na które mnie nie stać ,choć de facto nie jestem jego właścicielem.

3 polubienia

Służbowe czy renting?

1 polubienie

Dostałem od rodziny i mogę sobie użytkować jak i kiedy chce

2 polubienia

Dobrz⁹e miec taką rodzinke.
Ja się musialam zadowalać służbowymi, ale nie narzekam, co pół roku nowy…
A teraz to w zasadzie nie potrzebuje auta.
Taki emerycki rowerek trójkołowy, bagaznikiem na zakupy byłby w sam raz…

Jeszcze jakby mial pare przerzutek? Bo u mnie teren górzysty

3 polubienia

Auta są nieharmonijne.

4 polubienia

Harmonijnie, rodzinnie…
image

2 polubienia

Takie są eko. Napędzane siłą homo sapiens

3 polubienia

I taką informacje pamiętam ze starego Pytamy o Tobie,niewiele ale kto dziś pamięta mnie hehe;>

Jeszcze Ty nie wspomniałaś o trolejbusach :wink:

1 polubienie

Wietrzę podstęp…może on dybie na cudzą cnotę? Cokolwiek znaczy cnota u osoby np. 60-letniej :thinking: