Dzień przyjaciółek?
Dziewczyna mówi do przyjaciółki:
- Chyba popełniłaś błąd, dając kosza Jankowi. Wiesz, teraz żeni się ze mną.
- Wcale minie to nie dziwi. Gdy mu odmówiłam, powiedział, że jest tak nieszczęśliwy, że popełni jakieś głupstwo.
Spotykają się dwie szkolne przyjaciółki. - Wiesz, mój Krzysiek jest impotentem.
- Nie wiedziałaś tego przed ślubem?
- Mówił, że ma jakąś nieruchomość, ale myślałam, że chodzi o domek nad jeziorem.
Plotkują dwie przyjaciółki: - Nie wyobrażasz sobie, jakiego pecha ma Ziuta. Kupiła sobie drogo komplet seksownej bielizny osobistej i poszła do lekarza. Teraz rzeczywiście jest chora z wściekłości.
- Dlaczego?
- Bo lekarz kazał jej pokazać tylko język!
Rozmawiają przyjaciółki: - Mój mąż chyba przeszedł na islam!
- Jak to?!
- Wracam do domu wczoraj rano, a on do mnie ciągle - niewierna i niewierna…
Jedna koleżanka żali się drugiej: - Mój Kazik jest ostatnio jakiś oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam, to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie, jak jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku!
Minęły dwa dni: - Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, zjadł całą kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra…
Cztery przyjaciółki obgadują swoich mężów: - W jego kieszeni znalazłam list miłosny. - powiedziała pierwsza.
- Ja pornograficzne fotki!
- A ja prezerwatywę i zrobiłam w niej dziurę. - pochwaliła się trzecia.
Wtedy czwarta zaczęła głośno płakać.
Koleżanka zwierza się przyjaciółce: - Mój mąż dopiero kilka miesięcy temu zrobił habilitację, a już roztargniony jest jak profesor.
- To prawda, - odpowiada przyjaciółka - wczoraj na spacerze musiałam mu wciąż przypominać, że to ty jesteś jego żoną, a nie ja.