Dziś dzień elektryka?
No cóż, jest to wykształcenie zawodowe wystarczające do zostania prezydentem średniej wielkości kraju,
Więc ostrożnie z żartami…
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.
Czym się rożni saper od elektryka?
- Właściwie to niczym, bo i saper, i elektryk myli się tylko raz … Ale elektryk jeszcze przed śmiercią zatańczy.
Pani pyta na lekcji Jasia:
- Jasiu, skąd się bierze światło?
- Z Afryki.
- Jak to z Afryki?
- Bo jak zabraknie światła, to tata mówi, że znowu te małpy z elektrowni wyłączyły prąd.
Rozmawiają cieśla, murarz i elektryk na temat najstarszego zawodu świata.
- Na pewno najstarszym zawodem świata jest cieśla! - mówi właśnie cieśla. - Przecież, jak urodził się Pan Jezus, to ktoś musiał mu zrobi kołyskę, prawda?
Odzywa się murarz: - No tak, ale piramidy są starsze niż Jezus, a ktoś musiał je zbudować! Jestem pewien, że murarz to najstarszy zawód świata!
Na to odpowiada elektryk: - Panowie, przecież jak Bóg powiedział: niech się stanie światłość, to ktoś tę instalację musiał założyć!
Życie jest jak elektryczność: Z napięciem wstajesz, z oporem idziesz do pracy, cały dzień iskrzysz, naelektryzowany przychodzisz z pracy i wyładowujesz się.
- Co robisz?
- Krzesło dla teściowej majstruję.
- O, dużo jeszcze zostało do zrobienia?
- Nie, tylko elektryka.