Dziś dzień krwiodawcy?
O komarach to będzie…
Ludzie oceniają cię na podstawie wyglądu zewnętrznego, tego, jak się ubierasz, jakiej słuchasz muzyki, jaką religię wyznajesz, z kim idziesz do łóżka… A komary kochają cię takiego, jakim jesteś!
Kowalskiego ugryzł komar. Mężczyzna najpierw złapał owada, a po chwili przyjrzawszy się mu wnikliwie, wypuścił.
- Dlaczego to zrobiłeś? - pyta żona.
- Nie mogłem go zabić - odpowiada smutno Kowalski - w jego żyłach płynie teraz moja krew!!!
Po czym można rozpoznać wesołego motocyklistę:
- Po komarach na zębach!
Pewna niczego sobie babka, przychodzi do seks-shopu. Zauważa na półce komara w słoiku i pyta się o niego sprzedawcę.
- Co ten komar robi?
- No więc. Rozbiera się pani, kładzie na łóżku i otwiera słoik. Reszta należy do komara.
Babka przychodzi do domu, wykonuje te czynności i nic. Zdenerwowana dzwoni do faceta ze sklepu. Facet przyjeżdża, rozbiera się kładzie do łóżka i krzyczy w stronę komara. - Patrz baranie ostatni raz Ci pokazuje!
Jaki jest szczyt zręczności?
- Złapać komara prawą ręką, nad lewym uchem, za prawą nóżkę w rękawicach bokserskich.
Jak brzmi stare chińskie przysłowie?
- Dopiero wtedy, gdy ci komar usiądzie na jaja uświadamiasz sobie, że nie wszystko jesteś w stanie załatwić siłą.
Bogaty człowiek chce kupić sobie letni dom na wsi. Znajduje piękny dom nad jeziorem i wypytuje się pewnego chłopa o plagę komarów.
- Ach, to żaden problem. My sadzamy nasza teściową przed drzwiami, smarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Mężczyzna jest zgorszony: - Na miłość Boską, przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
Nauczycielka biologii pyta dzieci:
- Kto z was wie coś na temat komara?
Jasio wstaje i recytuje bez zająknięcia: - Komar, to nasz znakomity lekkoatleta, złoty medalista olimpijski w pchnięciu kulą!
Leci sobie komar i głośno wrzeszczy.
- Już nigdy nie będę gwałcił robaczków świętojańskich.
- Dlaczego? - zainteresował się drugi.
- Bo przed chwilą pomyliłem jednego z iskrą z parowozu!