na dobranoc 14 września?

:de:
Dziś dzień języka niemieckiego?
:de:
Kowalski spaceruje i zauważa faceta pijącego wodę z Wisły.
- Panie! Co pan robisz?! Nie pij pan wody z Wisły! Przecież tam jest tyle zanieczyszczeń i syfu!
- Was? Eintschuldigung, ich verstehe nicht.
- Powoli, bo zimna.
:de:
II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen
:de:
Rozmowa dwóch kolegów w pracy:
- Wiesz Władek, Ty z takimi umiejętnościami jazdy na wózku widłowym to pracę w Niemczech od razu byś znalazł.
- No tak wszystko się zgadza, ale trzeba znać trochę język.
- Widzisz Władziu co za czasy przyszły. Kiedyś mojego dziadka jak brali na roboty w czasie wojny to nie pytali się go czy zna język!
:de:
Jedzie Amerykanin, Rusek, Niemiec i Turek w jednym przedziale. No i zaczynają się popisy który ma lepiej.
Amerykanin zaczyna:
- Nasz kraj jest tak bogaty, że możemy sobie na wszystko pozwolić… Wstał otworzył okno i frrrru cały plik dolców przez okno.
Rusek popatrzył chwilę, podumał i mówi:
- W naszym to my też mamy wszystkiego w bród. Wstał, wyciągnął spod ławki skrzynkę wódki i łup przez okno.
Na to Niemiec zaczyna mówić:
- No, my mamy też od cholery… nie dokończył, bo zrywa się z siedzenia Turek i krzyczy:
- Nie! Proszę, nie!
:de:
Jezus wchodzi do knajpy, w której siedzą Irlandczyk, Ho-ender i Niemiec.
- “Cześć Jezus jestem uzdrawiam dotknięciem ręki”.
Irlandczyk zaraz dał sobie coś uzdrowić, Holender też, a Niemiec mówi:
- “Tylko się nie zbliżaj, bo mam jeszcze tydzień chorobowego”
:de:
Nauczycielka w szkole pyta dzieci, czy ktoś zna jakieś zdanie po niemiecku?
Wyrywa się Jasiu:
- Ja znam!
- No to powiedz!
- Posztraffiam ffszystkichhh polakufff…*
* dla niezorientowanych – tak mniej więcej papież Benedykt pozdrowił po raz pierwszy polskich pielgrzymów podczas środowej audiencji.
:de:
Miał przejechać Benedykt XVI do Polski. Postanawiono go przyjąć pod Grunwaldem. W tradycyjnym miejscu spotkań niemieckiego duchowieństwa i Polaków.
:de:
II wojna światowa. Okupacja.
Młody Karol Wojtyła podąża ulicami Krakowa do pracy.
Nagle zatrzymuje go jakiś hitlerowiec i woła:
- Dokumenty!
Przestraszony Wojtyła mówi, że nie ma, zapomniał.
Na to hitlerowiec odbezpiecza karabin:
- Dokumenty albo strzelam!
Wojtyła zaczyna błagać by nie strzelał, ale Niemiec jest zawzięty. Już, już ma pociągnąć za spust, gdy nagle z nieba zstępuje anioł i zwraca się do niego:
- Oszczędź tego człowieka. On jest bardzo dobry i kiedyś zostanie wielkim papieżem.
Niemiec myśli przez chwilę, po czym odpowiada:
- Dobrze oszczędzę go, ale pod warunkiem, że ja zostanę następnym.
:de:
Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu i pyta:
- Czy są pomidory?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Tak są.
Na to Niemiec mówi:
- Takie małe? U nas mamy taaakie duże pomidory.
- A czy są ogórki?
- Tak mamy (i pokazuje).
- U nas mamy większe!!!
Sprzedawczyni nie wytrzymuje zachowania Niemca i wychodzi na zaplecze, przynosi arbuz i pyta się Niemca.
- A widział pan kiedyś taki groszek!!??
:de:
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa.
Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
“Ile czasu potrzebujesz, aby za łapówki kupić BMW?”
Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze “ściany wschodniej” po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze “ściany wschodniej”:
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma…
:de:
Rok 2022, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta. Sprawdzają dokumenty. Gliniarz mówi jeden do drugiego:
- Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.
:de:
Trwają spory naukowców co do pochodzenia ”Ötzi” – ego (jest to mumia człowieka sprzed ok.5500lat znaleziona w Alpach). Archeologowie są zgodni co do tego, że nie mógł być Austriakiem, podczas prześwietleń rentgenem odkryto w nim zmumifikowany mózg. Nie mógł być Włochem, ponieważ znaleziono przy nim narzędzia pracy. Najprawdopodobniej był Niemcem, ponieważ poszedł w sandałach w góry…

7 polubień

Przybywa kolejny uchodzca do Niemiec.
Chodzi po ulicach, czysto, wszyscy usmiechnieci
wiec zagaduje do jednego:

  • dziekuje zescie mnie przyjeli…
    ten odpowiada, ze on nie Niemiec tylko Afganczyk
    Uchodzca idzie dalej i znow zagaduje w podobny sposob jednego przechodnia
    A ten odpowiada ze on tez nie Niemiec ale Turek
    No jak to - dziwi sie uchodzca, to gdzie sa tutaj Niemcy?
    Turek patrzy na zegarek
  • 13.30, to Niemcy jeszcze w pracy

(nie wiem czy udaje mi sie dobrze przetlumaczyc niemieckie dowcipy na polski, bo zawieraja troche nieprzetlumaczalnych idiomow)

5 polubień

ciule

7 polubień

Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu myśliwskiego i pyta:

  • Czy ma pan noże?
    Sprzedawca przygląda mu się uważnie i pyta:
  • Czy jest pan Niemcem?
  • Tak
  • Nie, nie mamy noży.
    Niemiec wychodzi, ale zauważa noże na wystawie za sprzedawcą i wraca.
  • Przepraszam, a czy może ma pan pistolety?
  • To znowu Pan! Nie, nie mamy pistoletów.
    Niemiec jest zdziwiony, gdyż na wystawie za sprzedawcą leżą pistolety.
  • A czy może ma pan granaty?
  • Nie! - odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo że leżą one obok pistoletów.
  • Przepraszam, muszę się jeszcze pana o coś zapytać.Czy ma pan coś przeciwko Niemcom?
  • Tak - odpowiada spokojnie: noże, pistolety, granaty.
3 polubienia