na dobranoc 18 września?

:droplet:
Dziś dzień wody?
:droplet:
Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór.
W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki.
Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
- P…p…panie, przestań p…p…pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!
:droplet:
Spotyka się trzech przedstawicieli różnych religii i próbują dowieść, czyj Bóg jest najlepszy. Jak wiadomo miarą wielkości Boga są dokonane cuda. Tak więc zaczyna katolik i opowiada:
- Jest pożar, pali się kościół, ogień się rozprzestrzenia. Po straż zadzwonić nie można, bo jest akurat strajk, woda w rzece wyschła więc co robić? Padam na kolana i zaczynam się modlić żarliwie. Bóg wysłuchał moich próśb, spadł deszcz i pożar został ugaszony…
- No tak - powiada muzułmanin - twój Bóg jest wielki, ale mój jeszcze większy. Idziemy kiedyś przez pustynię. Susza, żar leje się z nieba. Zapasy wody dawno się skończyły. Myślę czas umierać… Padam na twarz i dalej modlić się z całego serca. I tu nagle cud. Za następną wydmą piękna, cudowna oaza. Fontanny, strumienie, kobiety i wino…
- Wasi Bogowie są naprawdę wielcy - mówi żyd. Ale powiadam wam, mój jest największy. Jest sobota, szabas, mnie nic brudnego nie wolno dotknąć… idę sobie patrzę a tu w kałuży leczy taaaka wielka kupa pieniędzy. Aj waj uś… co robić? Padam na kola, zamykam oczy i modlę się żarliwie jak nigdy w życiu. Otwieram oczy - a tu prawdziwy cud!!! Tam wszędzie sobota, a tylko w tym jednym miejscu środa…
:droplet:
Blondynka zauważyła fontannę w parku …
Podchodzi do niej i stoi jeden dzień, drugi, itd.
Któregoś dnia zauważyła ją kumpela, podchodzi do niej i pyta:
- po co ty tak stoisz?
-czekam, aż się cała woda wyleje …
:droplet:
Pewnego dnia babcia wysłała swojego wnuka Piotra po wodę do wodopoju znajdującego się w lesie. Chłopiec wziął wiadro i pomaszerował. Gdy zanurzył wiadro dostrzegł wielkie, świecące oczy patrzące na niego z dna wodopoju. Upuścił wiadro i przerażony uciekł do domu.
- Gdzie moja woda Piotrze? - zapytała babcia.
- Babciu, nie mogę zaczerpnąć wody z tego wodopoju. Tam mieszka wielki krokodyl. - opowiada przerażony chłopiec.
- Ten krokodyl mieszka tam od kilku lat. Jest niegroźny. Na pewno bał się Ciebie tak samo jak Ty się bałem jego w tam-tej chwili. - zapewniła babcia.
- Cóż. Skoro bał się mnie tak samo jak ja jego to ta woda nie nadaje się do picia.
:droplet:
Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. Zaproszono go na kolację. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do amerykańskiej żywności. Frytki, sery, salami powodowały, że był bardzo spragniony. Co chwila wysyłał swojego sługę Abdula po szklankę wody. Abdul dzielnie wykonywał polecenia swego pana, ale w pewnym momencie wrócił z pustymi rękoma.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zapytał rozgniewany Emir.
- Wybacz Panie. - wyjąkał przerażony Abdul - biały człowiek siedzi na wodopoju.
:droplet:
- Jaka dzisiaj woda? - pyta Zenek kumpla, który łowi już od kilku godzin.
- Znakomita! Ryba ani myśli z niej wyłazić.
:droplet:
Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła, że wskoczy do studni i będzie udawała, że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem “od teściowej dla zięcia”.
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem “od teściowej dla zięcia”
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę, na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem “dla kochanego zięcia TEŚĆ”
:droplet:
Pewien turysta wraz z żoną oglądają słynną studnię życzeń w Kornwalii, oboje pogrążeni we własnych myślach. Po chwili żona wychyliła się, aby zajrzeć w głąb, straciła równowagę i wpadła do środka.
- Niesamowite!!! To naprawdę działa!!! - krzyczy mąż
:droplet:
Spotyka się dwóch kumpli na kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już tą BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.
- W sumie to racja mój Mercedes też już stary, prawie 2 lata go mam, ty stary, a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, cholera gorąco było, nic tylko się nachlać i leżeć cały dzień.
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mówiłeś, że ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnią i sauna, robisz już coś?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli, że na plebanii nie da rady, bo teren podmokły…
:droplet:

7 polubień

Czołga się dwóch po pustyni i jeden ledwo charczy;

  • wody, wody…
    A drugi;
  • wody z sokiem, wody z sokiem…
6 polubień

Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:

  • Och, przepraszam pana!
  • Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam tu mojej żony.
  • Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
  • Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska?
  • Nieważne! Szukajmy pańskiej!

To nie o wodzie, ale dzisiaj mnie rozśmieszyło :)))

3 polubienia

Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina.
Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet:

  • Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
  • Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
  • Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
  • To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
  • Ależ proszę pani, kupię dwa normalne.
  • Nie i już. Następny!
    Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę.
    Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
    W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem.
    Rozpiął więc rozporek aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
    Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia:
  • Stary - widziałeś?
  • Co?
  • Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu!
  • No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
  • No… ale mój nie wpieprza popcornu!
2 polubienia

Kowalscy postanowili wybrać się do opery (kiedyś w końcu trzeba). Odwalili się: on garnitur, ona nowa fryzura. Stoją w kolejce do kasy, a przed nimi też jakaś para i facet mówi:

  • Romeo i Julia, dwa proszę
    Następnie Kowalscy podchodzą do okienka a Kowalski mówi:
  • Edward i Krystyna, też dwa…
5 polubień

Śmiechlem przy tym edwardzie…

2 polubienia

A co masz do Krystyny? :stuck_out_tongue_winking_eye:

Wolę Edwarda :rofl:

1 polubienie

To brzmi jak deklaracja :grin::grin:

1 polubienie

Noo może. . Ale Edward to postać fikcyjna.

1 polubienie

Prosssszę barrrrrdzo!

2 polubienia

Noooo nic na to nie poradzę :wink:

image

1 polubienie

Idzie Kowalski przez pustynię. Długo maszeruje, strasznie spragniony. Nagle dostrzega Żyda na swojej drodze. Żydwyciąga w jego stronę pełny baniak wody:

  • To woda?
  • Tak.
  • Chłodna?
  • Chłodna.
  • Czysta?
  • Czysta.
  • Dla mnie?
  • Dla Ciebie.
  • Żyd?
  • Tak, Żyd.
  • Cholera, fatamorgana…
1 polubienie

Saturator. Stary, poczciwy saturator.

  • Szklankę wody poproszę. Ale bez soku.
  • Ale bez jakiego soku? Bez malinowego, czy bez wiśniowego?
6 polubień