na dobranoc 19 czerwca?

Dziś mamy Dzień Wędkarza i Wędkowania?
To co idziemy na ryby czy do sklepu rybnego?

Do sklepu rybnego przychodzi wędkarz.

  • Niech mi pan rzuci dwa spore karpie
    Sprzedawca kładzie karpie na wadze.
  • Przecież mówiłem, żeby pan mi je rzucił! Wtedy bez okłamywania, będę mógł się pochwalić, że je złapałem!

Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:

  • Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
  • A po co panu robaczywe?
  • Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.

Wędkarz mówi do przyjaciela z pracy:

  • Ale jestem ostatnio roztargniony! Jadąc w piątek na ryby, zapomniałem wziąć ze sobą wędki.
  • Kiedy zorientowałeś się, że jej nie masz?
  • Dopiero w niedzielę wieczorem. Żona to zauważyła, gdy wręczyłem jej ryby.

Wędkarz mówi do kolegi:
-Wyobraź sobie, że ostatnio na jeden haczyk udało mi się złowić jednocześnie szczupaka i okonia!
-Ja tak nie potrafię…
-Łowić?
-Nie, kłamać!

Mąż do żony:

  • Jadę na ryby.
  • Weź mydło.
  • Mydło? A po co mi mydło?
  • Żebyś miał czym ręce umyć, jak g* złapiesz.

Fąfara mówi do kolegi- policjanta:
-Wczoraj namęczyłem się co najmniej piętnaście minut, zanim wydobyłem rybę!
Policjant:
-Ja też mam zepsuty otwieracz do konserw.

Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko.
Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy im ryby.
Pierwszy wędkarz mówi do drugiego:

  • Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką.
    Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny.
    Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody.
    Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka.
    Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować.
    Nagle jeden wędkarz do drugiego:
  • Ty, Andrzej to nie ten.
  • Skąd wiesz?
  • Bo ten ma łyżwy na nogach.

Rybak łowi ryby.
Podpływa do niego krokodyl i mówi:

  • Biorą?
  • Nie.
  • To zostaw te rybki i chodź się wykąpać.

Złowił rybak złotą rybkę, a rybka każe mu powiedzieć 3 życzenia.
Rybak mówi pierwsze:

  • Chcę mieć mercedesa.
  • A rybka na to:
  • Za gotówkę czy na raty?
    Rybak na to:
  • A ty chcesz na oleju czy na masełku?
4 polubienia

Mój wujek, brat mamy, złapał na jeden haczyk trzy ryby. Szczupaka, w środku którego był mniejszy szczupak, a w tym mniejszym, była jeszcze jakaś rybka, niewykluczone, że okonek. I wszystkie świeże, nadające się do spożycia. Ryby wielokrotnego użytku.
Była afera, bo rączkę włożyłem do paszczy tego całkiem na wierzchu i chcieli łeb mu rozcinać, a ja ją swobodnie wyjąłem. Miałem wtedy z 5 lat.

2 polubienia

to sie zdarza, szczupaki to zarloczne rybki.
ale jesli chodzi o wody srodladowe to chyba wyrosniety sum jest rekordzista.

1 polubienie

Widziałem takiego z jeziora Łebsko w Łebie. Już martwego. Z dubeltówki go zastrzelili.

ja bylam nad zalewem Caspe (to jest w Katalonii - tam kiedys ku uciesze wedkarzy wpuszczono wlasnie sumy - warunki idealne - woda ciepla wiekszosc roku, muliste dno, sporo innych ryb) - a poniewaz tu lowia glownie sportowo - zlapia, fotki, wazenie i wypuszczaja to populacja potezna nie tylko rozmiarami, ale i iloscia - sa miejsca, gdzie stoja zakazy kapieli bo staly sie niebezpieczne dla ludzi niczym rekiny. od ubieglego roku po zlowieniu jest obowiazek odstawic te “potwory” do utylizacji (bo to ladniej brzmi niz zabic). ale fakt - niektore to sie lapie na przynete z polowki dorodnego kurczaka.

Sum, jak dorsz, rośnie do końca życia. Największy dorsz, jakiego widziałem miał ponad metr długości.

nie wiem ile mial za zycia, bo juz zasolony ten dorsz byl - a troche tych sztokfiszy wisialo w portugalskim rybnym.
sum to rosnie dpoki ma miejsce - przekonali sie o tym milosnicy tej ryby w lodzkiej palmiarni - rybka szybko wyrosla z akwarium gdzie byla prezentowana, jak dostala basenik to po dwoch latach tez zaczal byc za ciasny. a w Caspe sumy (jakie widzialam na zdjeciach) to chyba miewaly ponad dwa metry.

1 polubienie

summa summarum, sum duży bywa.

1 polubienie

Sum do suma i jest suma a sumy są zwykle większe od składników jeśli składniki nie są ujemne.:stuck_out_tongue:

1 polubienie