Ja zawsze w sklepie najpierw przymierzam trochę mniejszy rozmiar ubrania…
/nie to nie ze wstydu-to MOTYWACJA do diety i ćwiczeń…/
1 polubienie
Dobra metoda, to się chwali.
Ja bardzo długo nie musiałam myśleć o diecie i liczeniu kalorii, rozmiar 36/38 do 40+ i co mi z tego było? nic, byłam chuda i tyle, teraz gruba ale ciągle zajebista
Żart, zbędne kilogramy to dla mnie najmniejszy problem, łatwiej je zrzucić niż “ciężar” w sercu a swoje 5 minut mam już za sobą
3 polubienia
No i jak Cie nie lubic.
Lubie miec wszystkiego duzo))
Hela rozstrzyga temat rozmiaru…
o nie, feministka w restauracji!!
Na miejscu moderacji dałbym ramkę ;-}
2 polubienia
@Mamita ja mam te pierdoły czytać ?
1 polubienie