na dobranoc 20 listopada?

:palm_tree::lion:
Dziś dzień przemysłu w Afryce?
to może lepiej nie, bo trudno znaleźć przejawy uprzemyslowienia?
:palm_tree::lion:
Afryka. Rodzina pawianów zjada obiad. W pewnej chwili matka zwraca się do synka:
- Jedz kulturalnie tego banana nożem i widelcem, a nie tak jak ludzie - łapami…
:palm_tree::lion:
Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
- Co powiesz o tej małpce, którą przysłałem ci 2 miesiące temu z Afryki?
- Jeżeli mam być szczera, to wolę cielęcinę.
:palm_tree::lion:
Stojącego na przystanku autobusowym Murzyna otacza grupka wyrostków
skandujących:
- Małpa, małpa, małpa!
Po chwili zjawia się policjant.
Murzyn pyta go:
- Nie zareaguje pan?
Policjant zaskoczony:
- O! W dodatku mówi!
:palm_tree::lion:
Podczas spaceru przez miasto, jeden jegomość szturchnął drugiego, przez co z ręki wypadł mu na ziemię prawie cały Big Mac.
- Oj, przepraszam. Zaraz zapłacę Panu za niego…
- Nie trzeba, nic się nie stało.
- Co Pan mówi! Przecież on kosztuje prawie 10zł! Wie Pan, ile czasu musi pracować młody, czarnoskóry mężczyzna w Afryce, bez szkoły i żadnych wyuczonych umiejętności, aby na niego zarobić?
- Nie… Nie mam pojęcia!
- Nikt nie wie. Cholerne lenie, jedyne co potrafią to dopłynąć pontonem do Europy, narozrabiać, nakraść i ciągnąć socjal.
:palm_tree::lion:
Kilka dni temu wyczytałem w internecie, że mogę na odległość adoptować dziecko z Afryki. Nazywa się to, “duchowa adopcja”.
Sprawdziłem wszystko. Faktycznie, za jedynie 40 złotych miesięcznie mogę adoptować dziecko. Wystarczy, że będę opłacać mu szkołę.
Nawet przez chwilę się nie zastanawiałem i przelałem pieniądze na ich konto. To nie żart. Zawsze tego pragnąłem i jako jeden z nielicznych mogę powiedzieć szczerze: MAM WŁASNEGO MURZYNA!
:palm_tree::lion:
Wchodzi Murzyn do baru z papugą na ramieniu. Barman py-a:
- Skąd to masz?
Papuga na to:
- Z Afryki!
:palm_tree::lion:
- Coś taki smutny, Józek?
- Właśnie wróciłem z Afryki. Wyobraź sobie, że współżyłem tam z małpą.
- Nie martw się, nikomu o tym nie powiem. Ona też nikomu nie powie.
- No właśnie! Nie powie, nie napisze, nie zadzwoni…
:palm_tree::lion:
Podczas meczu piłkarskiego czarny Afrykanin złapany na spalonym podchodzi do sędziego i mówi:
- Nie spalony tylko czarnoskóry!
:palm_tree::lion:
Do reprezentacji Polski trafił Murzyn.
Na pierwszej odprawie przed treningiem trener narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt.
Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz Murzyn, lekko wkurzony i odzywa się do trenera:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci i studiowałem filologie polską!
Trener popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka
:palm_tree::lion:
Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośbą o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:
- Kto ma wodę?
Nikt się nie zgłasza to powtarza:
- Kto ma trochę wody?
Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:
- Ja mam jeszcze trochę.
Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakąś wodę?
Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:
- Mnie zostało jeszcze pół…
Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.
Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz.
Szaman na to:
- Zawsze, kurna, pada, jak pranie zrobię…
:palm_tree::lion:
Kobieta narzeka w kolejce:
- Tyle lat już żyję w komunizmie i mimo ciągłych obietnic jest coraz gorzej, a nie lepiej.
Na to stojący obok milicjant:
- Nie narzekajcie kobieto, pomyślcie na przykład o ludziach żyjących na Saharze, oni nawet nie mają wody!
- O Boże … - jęknęła kobieta. - To ile lat rządzą tam komuniści?!
:palm_tree::lion:
Icek i Mosze wybrali się do Afryki na safari. Przyczaili się za kępą drzew i czekają na strzał. Nagle zza drzew wypada jakieś wielkie zwierzę. Nie namyślając się Icek i Mosze rzucają broń i dają nogi za pas. Biegnąc Icek pyta:
- Mosze czczy tttto lew, ppppantera aaa mmmmooże ttygrys?
- Icek, a skąd mnie wiedzieć, czy ja kuśnierz?
:palm_tree::lion:
I nieśmiertelne nołplisy?
Pewien panicz pojechał do Afryki na polowanie. Przyjeżdża do domu i znajomi pytają go co upolował, więc panicz zaczyna się chwalić, że upolował piętnaście słoni, cztery żyrafy, dwadzieścia tygrysów i około pięćdziesiąt nołplisów. Koledzy pytają zdziwieni co to te ”nołplisy”, a panicz dumny mówi:
- A sam nie wiem, biegało takie coś czarne i wołało: ”No, please!”.
:palm_tree::lion:
skargi na rasistowskie podejście do życia składać na Berdyczów.

5 polubień

No to moge juz spokojnie udac sie na zasluzony odpoczynek
A za porcje smiechu dziekuje!

1 polubienie

List Murzyna
Drogi biały kolego:

Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę - jestem czarny.
Kiedy dorosnę - jestem czarny.
Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny.
Kiedy jest mi zimno - jestem czarny.
Kiedy jestem przerażony - jestem czarny.
Kiedy jestem chory - jestem czarny.
Kiedy umieram - jestem czarny.

Ty, biały kolego:
Kiedy się rodzisz - jesteś różowy.
Kiedy dorośniesz - jesteś biały.
Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony.
Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy.
Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony.
Kiedy jesteś chory - jesteś żółty.
Kiedy umierasz - jesteś szary.

I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?

1 polubienie

"Gdzieś w Afryce. Susza od wielu miesięcy niszczy plony. W końcu rada starszych decyduje się wysłać delegację do lokalnego szamana, żeby sprowadził deszcz. Delegacja ubrała się w odświętne szaty, wzięła hojne dary - i w drogę. Na miejscu kłaniają się szamanowi do ziemi, wręczają hojne dary i proszą, żeby zechciał wymodlić deszcz. Ale szaman coś kręci głową:

– Eee, nie.
– Ale jak to!? - dziwi się delegacja.
– No, bo wy nie wierzycie że mi się uda.
– Ależ wierzymy, wierzymy!
– Taa… ubrali się odświętnie, dary przynieśli… ale parasola to u nikogo nie widzę…"

4 polubienia