Mamy dziś dzień byłego święta PRL?
Czyli 22 lipca?
No to czy pamiętacie?
Dziennikarz radiowy przyjeżdża do bacy i prosi o wywiad.
-Nie bede gadoł-mówi baca.
-Ależ baco, usłyszy was cała Polska - mówi dziennikarz.
-Nie bede gadoł.
-Być może usłyszy was cała Europa!
-Nie bede gadoł.
-Baco! W Ameryce cię usłyszą!
-A, to powiem. Ratunkuuuuuu!
W 1968 r. po słynnym wystawieniu “Dziadów”, delegacja polska bawiła w Moskwie.
Chruszczow zwraca się do Gomułki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztu-kę?
- No tak, “Dziady” - z pokorą potwierdza Gomułka.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili.
W stanie wojennym staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie. - Księdza! - woła staruszka.
- A skąd my ci weźmiemy księdza? - pytają zomowcy.
- To już ich w bagażniku nie wozicie?
Zomowcy pobili studenta, który na ulicy rozrzucał ulotki.
Po jakimś czasie zauważyli, że kartki były puste. - Dlaczego pan rozrzucał puste kartki? - pytają.
- Ludzie i tak wiedzą, co ma być na nich napisane.
Dlaczego po zjednoczeniu PPR i PPS i powstaniu PZPR w Polsce jest zimno, ciemno i mokro?
Bo rządzi lud, świeci tylko jedna gwiazda i dwie partie się zlały.
Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zako-pane.
Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety.
Patrzą a gazda za chałupą grzmoci żonę.
Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą.
Gazda mówi: - Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale
teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i
jeszcze mi się baba zabije!
Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na stronę i pyta: - Gazdo, a tak naprawdę o co poszło?
- Przeca nie powim obcemu, że mi bździągwa bony na cukier zgubiła.
W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę. - Jedną? – dziwi się sprzedawca.
– Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa.
W 1946 roku do komendy milicji wpada chłop i krzyczy, że amerykańscy żołnierze ukradli mu krowę!
– Spokojnie, u nas nie ma amerykańskich żołnierzy. Jak wyglądali?
– W kufajkach, walonkach, zarośnięci, śmierdzieli bim-brem.
– To byli radzieccy żołnierze.
– Ale ja tego nie powiedziałem!
– Dlaczego komuniści nie pójdą do piekła?
– Bo taki raj by tam zaczęli budować, że by diabli nie wy-trzymali.
- Znalazłem sposób na wyprowadzenie kraju z kryzysu - mówi Kowalski do żony. - Po prostu trzeba powiesić wszystkich komunistów i pomalować drzwi na biało.
- Dlaczego malować drzwi na biało? - dziwi się żona.
- A dlaczego nikt nie pyta o to pierwsze?