na dobranoc 22 października?

:money_mouth_face:
Dziś dzień jąkających się?
:money_mouth_face:
Policjant do kolegi:
- Nie wiesz przypadkiem co to jest kurtyzana?
- Nie, ale tam stoi facet wyglądający na profesora, spytaj się go.
Policjant, podchodzi i pyta:
- Przepraszam, czy nie wie pan co to jest kurtyzana?
- To taka rokokowa kokota.
Drugi policjant pyta:
- I co ci powiedział?
- Eee tam, to jakiś jąkała.
:money_mouth_face:
Kupiłem sobie płytę CD do nauki hiszpańskiego we śnie. Rano się okazało, że płyta się zacięła w 16 sekundzie. Na chwilę obecną po hiszpańsku umiem się tylko jąkać.
:money_mouth_face:
Kumpel podchodzi do Szkota, który się zawsze jąkał i zauważa, że mówi płynnie.
- Jak to zrobiłeś? - pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę telefoniczną z Londynem, a wiesz, ile to kosztuje…
:money_mouth_face:
Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
- Pa… pa…
- Że co? - pyta szef straży
- Pa… pa…
- Wyraźniej proszę!
- Spa… spa… spaliło się.
:money_mouth_face:
Na szlaku turystycznym w Puszczy Świętokrzyskiej do podziwiającej
piękno natury młodej kobiety podchodzi jąkała i się pyta:
- Cz-czy pa-pani się pu-puszcza.
Dostał z całej siły po twarzy, ale niezrażony kończy:
- pu-puszcza świętokrzyska po-podoba?
:money_mouth_face:
Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:
- Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?
- Tak. Słucham?
- Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi…
- A na jakiej ulicy Pan mieszka?
- Na na F F F…
- Floriańskiej?
- Nie, na F F …
- Fiderkiewicza?
- Nie, na F… F…
- A idź Pan w cholerę…
Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:
- Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sa-nepidu?
-To znowu Pan, słucham?
- Ja ja chc chcia chcialem
- Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?
- Na F F F F…
- Floriańskiej?
- T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem …
:money_mouth_face:
Jeden z wybitnych polskich aktorów przedwojennych był natarczywie nagabywany przez pewną damę o rozmowę. Żeby się od niej uwolnić postanowił udawać jąkałę. Jąkał się tak bardzo, że nie udało mu się wykrztusić porządnie ani jednego zdania. Dama, zdumiona, wreszcie pyta:
- Ależ mistrzu, przecież niedawno, na scenie mówił pan po-prawnie!
- Ppppproszszze ppppannni, czczczegggóż się nnnnnie rrr-robbi dddddla pppppieniędzy!
:money_mouth_face:
Jąkała spotyka kolegę. Kolega pyta:
- Jak tam Twoja sześciomiesięczna terapia u logopedy? Skończyłeś? Dało Ci to coś?
- Tak, tak. - odpowiada dumny jak paw jąkała i nie czekając na zachętę mówi: - W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie… W czasie suszy szosa jest sucha… Drabina z powyłamywanymi szczeblami…
Kolega przeciera oczy ze zdziwienia:
- Chłopie, toż to cud!!!
Na to jąkała z nadzieją w głosie:
- Myyyślisz sta…sta…stary, że miiiii się to… to kieeedyś przy…przy…przyda!?
:money_mouth_face:
Zeznanie obwinionego:
- Panie sędzio, na polowaniu przez pół dnia łaziłem, żeby trafić na zwierzynę, a ponieważ było bardzo mroźno więc staropolskim zwyczajem pociągałem z piersiówki, aż tu nagle usłyszałem kukułkę i wystrzeliłem z dwururki.
Zeznanie poszkodowanego:
- Panie sędzio sz - sze - szdłem sobie la - lasem aż tu na - na - nag - nagle zoba - czy - czy - czyłem kompletnie nawa-lo - lo - lonego myśliwego który mierzył do mnie ze strzel-by.Więc zacząłem krzy - krzyczeć: ’ku - ku - kukurde nie strzelaj’.
:money_mouth_face:
Mojżesz się jąkał. Na Górze Synaj Pan Bóg mówi do niego:
- Możesz wybrać dla swojego ludu ziemię obiecaną.
- Ka… Ka… Kaaa… - zaczyna Mojżesz.
- Zgoda, niech będzie Kanaan.
Po zejściu z góry Izraelici pytają Mojżesza:
- No i co dostaliśmy?
- Kanaan.
- Ty głupku, miałeś powiedzieć Kalifornia!

10 polubień

Do przedziału w wagonie zagląda jąkała i mówi;

  • pro… pro… proszę mi ppp…ppowiedzieć, kt…, która go go godzina
    Okazało się,ze nikt oprócz jednego nie ma zegarka, więc nikt nie odpowiedział i jąkała sobie poszedł. I wtedy pasażerowie napadli na tego, co on ten zegarek miał, czemu nie powiedział?
    Na to ten z zegarkiem: - że że żeby w mor mor mordę dostać?
5 polubień

W latach komuny był konkurs na spikerów w telewizji. Pewnien gość poszedł na przesłuchanie. Po powrocie kolega pyta się:
– Przyjęli cię?
– Nie, bobobo jejejejestem bebebezppapapartyjny.

5 polubień

Jąkała u terapeuty:

  • S…Sł…Sysz… Słyszałem, że, że .m …mo… może… możesz mi po po… pomóc?
  • Tak, oczywiście. Rozłóż się wygodnie w fotelu,
    spójrz mi prosto w oczy i licz powoli i spokojnie do dziesięciu.
  • Je…jed jeden, d…, dw… dwa…, trzy… trzy… osiem, dziewięć, dziesięć. Zadziwiające! Już się nie jąkam!
    Terapeuta:
  • Widzisz, a nie mówiłem? Należy się 3000 dolców.
  • Ż…ż…że… i… i… il… ile?!
6 polubień

Autobusem jedzie mały, niepozorny facecik. Obok niego stoi olbrzymi “drechu” . W pewnej chwili “dres” się odzywa

-P-p-pszep-p-raszam, cz-czy m-m-mo-oże mi p-p-an s-s-skasować bi-bi-let?

Facecik nic się nie odzywa.

M–może mi p-p-an s-s-kas-s-ować bi-bilet? - ponawia prośbę “dres”. Facecik odwrócił się i milczy. “Drechu” zrezygnował i przepycha się do kasownika.

-Proszę pana- wtrąca się stojąca obok pasażerka-czemu pan jest taki nieżyczliwy i nawet się nie odezwał, jak ten pan grzecznie prosił?

-A c-c-c-o ? M-m-miałem m-m-może w-w-wpie**ol dostać ?

2 polubienia