Dziś dzień walki z otyłością?
Zanim gruby schudnie to chudego diabli wezmą…
- Dlaczego bijesz tego małego chłopca?
- Bo nazwał mnie grubasem!
- I co, myślisz, że od tego schudniesz?
Rozmawiają dwie grube koleżanki:
- Wiesz… Mam problem z anoreksją.
- Jaki problem?!
- Problem jest w tym, że jej nie mam.
- Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
- Nie, kochanie. To ciastka, które zjadasz.
Przychodzi feministka do restauracji. Podchodzi kelner, ta go pyta:
- Co by pan doradził?
- Sałatkę z selera i marchewki.
- Sam jesteś gruby, ty męska, szowinistyczna świnio!
Mówi koleżanka do koleżanki:
- Nie niepokoją cię te zbędne kilogramy?
- One nie są zbędne, one są zapasowe.
Facet wchodzi na wagę i mocno wciąga brzuch. Rozbawiona żona tym widokiem pyta:
- Myślisz, że to Ci w czymś pomoże?
- Oczywiście - odpowiada mąż - Muszę jakoś zobaczyć ile ważę.
- Halo, policja?
- Tak. W czym mogę pomóc?
- Dwie dziewczyny biją się o mnie.
- Więc w czym problem?
- Gruba wygrywa.
Żona mówi do męża:
- Nie mogę zrzucić wagi po ciąży.
- Tak sobie tłumacz. Marcinek ma już dwadzieścia lat.
Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Pewna dama, rubensowskiej postury, zasłabła w łazience podczas kąpieli. Woła męża, żeby jej pomógł, ale wątły był chłopina i sobie nie poradził.
- Nie pozostaje nam nic innego, kochanie, niż zawołać po-moc. - mówi wreszcie mąż.
- Jak pomoc, kiedy goła jestem?
W odpowiedzi mąż przynosi z pokoju wielkie sombrero, przykrywa co poniektóre organy żony i dzwoni po pogotowie. Po chwili przyjeżdża dwóch ratowników. Jeden wchodzi do łazienki i zamyka za sobą drzwi. Po długiej chwili wychodzi i woła drugiego. Mąż korzystając z okazji chwyta pierwszego ratownika za rękę i pyta:
- No i jak będzie?
- Niech Pan się nie martwi, żona z tego wyjdzie, ale ten Meksykanin jest nie do uratowania …
Wcześniej byłam gruba i bardzo źle się z tym czułam. Ale lekarz skierował mnie na operację. Teraz jestem gruby i mnie to wali.
Tęga żona mówi do swojego męża chudzielca:
- Jakby tak kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że na całym świecie panuje głód.
- A jakby kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że to twoja wina.
Wraca żona z pracy:
- Wiesz kochanie dziś w metrze ustąpiło mi miejsca 2 mężczyzn.
Mąż na to:
- I co, zmieściłaś się?
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Mariola, jak możesz tyle jeść, skoro ciągle powtarzasz, że dbasz o linię?
- Bo linia powinna być gruba i wyrazista!
13 polubień
Feministkaaaaa
3 polubienia
- Kochanie. Kupiłem Ci czerwone cacko, które w sekundę przyspiesza od zera do 140. Stoi w… .
- Garażu?
- Nie. W łazience.
9 polubień
7 polubień
6 polubień
Bylo? to nic…
Skazali gościa na śmierć.
Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś qrwa nie mam motywacji…
3 polubienia