Święta i już po?
To będzie o karpiach
Jak karpie nazywają Święta Bożego Narodzenia?
-Zaduszki.
Karp do karpia.
-Co robisz w sylwestra?
-Pożyjemy, zobaczymy.
Pani mówi do dzieci:
-Znacie jakieś zwierzątko na literę A?
Jaś podnosi rękę, wstaje i mówi:
-A może to karp?
Pani:
-Nie, to nie karp! Jasiu siadaj.
A może znacie zwierzątko na literę B?
Jaś wstaje.
-Będzie to karp?
Pani:
-Jasiu wyjdź za drzwi!
Jaś wychodzi a pani mówi:
-Znacie może zwierzątko na literę C?
Nagle drzwi się otwierają a Jaś zza drzwi woła:
-Czyżby to był karp?
Do sklepu rybnego przychodzi wędkarz.
-Niech mi pan rzuci dwa spore karpie.
Sprzedawca kładzie karpie na wadze.
-Przecież mówiłem, żeby pan mi je rzucił! Wtedy, będę mógł się pochwalić, że je złapałem.
Wędkarz po długim szamotaniu się z rybą wyciąga na brzeg ogromnego karpia. Widzący to inny wędkarz, z zazdrością komentuje:
-Ma pan szczęście! Teraz upłynie co najmniej dziesięć lat, zanim uda się panu złowić taką dorodną rybę!
Po kilku minutach wędkarz znów wyławia karpia, jeszcze większego niż poprzednio i mówi:
-Jak ten czas szybko płynie!
Jak blondynka zabija karpia na wigilię? Topi go.
-Dlaczego w stawie w Wąchocku wyzdychały karpie?
-Bo sołtys uprał skarpety!