o kinie i kowbojach można dużo
Mamy dziś dzień opowiadania starych dowcipów o kowbojach?
No to do roboty…
Jack i Tom piją piwo w saloonie, a tu wchodzi kowboj z głową Indianina pod pachą. Wręcza ją barmanowi, a ten daje mu pieniądze. Barman zwraca się do nich:
- Nienawidzę Indian. W ostatnim tygodniu spalili mi stodołę i zabili żonę i dzieci. Kto mi przyniesie głowę Indianina, daję mu tysiąc dolców.
Jack i Tom wypijają swoje piwo i idą polować na Indian. Po chwili zauważają jednego. Jack rzuca kamieniem, trafia w głowę i Indianin spada z konia w głęboki wąwóz. Obydwaj idą w ślad za nim, a Tom wyciąga nóż, by zabrać trofeum. Jack mówi: - Tom, spójrz na to.
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Myślę, że naprawdę powinieneś to zobaczyć.
- Dupku, nie widzisz, że jestem zajęty? Mam tysiąc dolarów w ręku.
- Proszę, Tom, popatrz.
Tom patrzy w górę wąwozu, a tam stoi pięć tysięcy Indian. Tom woła: - O kur…, będziemy milionerami!
Pod saloon podjeżdża na swoim koniu podniecony kowboj. Wchodzi do środka i pośród tłumów podpitych kowbojów zauważa w rogu sali piękną Mary. Wyciąga rewolwer i po kolei, z zimną krwią zabija wszystkich - poza piękną Mary.
Zaraz potem podchodzi do niej i mówi: - Nareszcie sami!
Wpada kowboj do baru, wyciąga broń i wściekle się wydziera: - Kto spał z moją żoną?!
- Wyluzuj - uspokaja go barman. - Schowaj ten rewolwer, bo i tak nie masz tylu naboi.
Kobieta wchodzi do baru i widzi kowboja siedzącego z nogami położonymi na stole. Ma on na sobie największe buty, jakie widziała. Spytała go, czy to prawda, co mówią o tym, że mężczyźni z dużymi stopami są dobrze wyposażeni. Kowboj uśmiechnął się szeroko i powiedział: - Pewnie, proszę pani. Może przejdziemy się do mojego pokoju hotelowego i udowodnię to pani?
Kobieta chciała przekonać się na własnej skórze i spędziła z nim noc. Następnego ranka dała mu 100 dolarów. Rumieniąc się, kowboj powiedział: - Dziękuję! To mi naprawdę pochlebia. Jak dotąd nikt nie zapłacił mi za noc ze mną.
- Nie ma się z czego cieszyć. Kup sobie za to buty, które pasują.
Krzyczy kowboj do drugiego kowboja:
– Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie!
– A ja tam wolę dziewczyny…
Skazany na śmierć bandyta uciekł z aresztu. Szeryf rozesłał do sąsiednich miejscowości zdjęcia przestępcy z przodu, z lewego i prawego profilu. Nazajutrz ze wszystkich miasteczek przyszły odpowiedzi:
– “Zdjęcia otrzymaliśmy. Wszystkich trzech zastrzeliliśmy”.