Do tramwaju wsiadły dwie, przypadkowe osoby. Obrzuciły się spojrzeniami, oceniły wygląd i pomyślały:
-O, bezdomny - pomyślała studentka.
-O, studentka - pomyślał informatyk.
Stirlitz szedł nocą przez las. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy.
– Sowa - pomyślał Stirlitz.
– Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.
Ktoś kiedyś pozwał Chucka Norrisa do sądu. Chuck pomyślał, że może być zabawnie i poszedł. Nie mylił się. Najbardziej podobał mu się moment, w którym sędzia przyznał się do winy.
Ktos kiedyś opowiadał że widział, jak Chuck nie miał czasu na zrobienie sobie herbaty położył woreczek z Earl Greyem na język, zalał to wrzątkiem po czym wypił.
Wierzyć w to czy nie wierzyć?
No i już wiem, że to nie jest prawdą. Kumpel przed chwilą dzwonił i mnie wyśmiał, że wierzę w takie rzeczy. Okazało się, że Chuck Norris nie lubi Earl Greya!
On ponoć najbardziej miętową herbatkę lubi. Wszystkie od niego (albo do niego - nie wiem dokładnie, ale to przecież wszystko jedno) miętę czują.
To już wiem, czemu z ryb najlepiej mu miętusy smakują…
Kiedyś, gdy był moim sąsiadem i szedłem do sklepu, to rzecz jasna pytałem czasem:
– Chuck, jakąś rybkę ci kupić?
A on zawsze:
– Miętusa kup… Byle świeżego…
Taki był! Nawet do czystka listek mięty dokładał. I potem tą miętą panny wabił i wszystkie do niego miętę czuły.
A najbardziej lubił świeżą miętę, bo miała listki miętkie.
Trochę był dziwak, ale nieszkodliwy. Kiedyś zasiedzial się u mnie, więc mu zrobiłem kolację. Ten się pyta, czy mam taką porządną paprykę chili bo on lubi ostre przyprawy. Mówię że nie mam. To ten wyszedł na chwilę na dwór złapał trzy osy i przez minutę robił im w ustach młynek. Osy wściekle jak cholera potem wypuscil, ale powiedział, że ryba musi być przyprawiona porządnie. Nawet mu język od ukąszeń nie spuchł…
Powiedział tylko że lepsze są szerszenie, ale tych nie było…
Z miętą to ja uznaje wylacznie mohito.
Ciekawe czy Chuck alkohol uznaje za wroga i leje go w gębę?
U mnie do ogródka przychodzi jeden kot i tarza się w kocimiętce bez opamiętania. Wygląda to przekomicznie.
Moja kicia tak miala z obierkami z pasternaku. Na kocimietke i waleriane nie reagowala
Inflacja dotyka każdego
Kawały z Chuckiem Norrisem skończyły się dlatego, bo bimbru z Jakubem Wędrowyczem się napił. Wystarczył jeden łyk.
Eee, 1 kwietnia był wczoraj. Nikt Ci dziś w to nie uwierzy. Prawda jest taka, że Chuck sam skonstruował rakietę i poleciał zwiedzać Galaktykę. Wróci, to nowe kawały będą…
To zwykła propaganda. On na tę galaktykę uciekł przed Wędrowyczem.
Od razu uciekl…
Po prostu udal sie w długą podróż.
A poniewaz Wedrowycz wraz Semenem dopracowali sie metody na podróże w czasie to na szybki powrot Chucka nie ma co liczyc. Nawet Einstein jakby zmartchywstal nie pomoże.