na dobranoc 30 maja?

Dziś wśród świąt przeróżnych mamy dzień kartofla.
Nie, o tym dwunożnym nie będzie…
Ale na niedużą złośliwość sobie pozwolę
Co zostanie z Poznania po wybuchy bomby? Półmisek frytek.

Ale o różnych innych warzywach i nie tylko pewnie coś się trafi.

Przychodzi baba do warzywniaka i mówi:

  • Poproszę kilo ziemniaków.
  • Przykro mi ziemniaki się skończyły.
  • To poproszę kilo kartofli.

Słyszałem, że twoja teściowa miała wypadek.

  • Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
  • I co zrobiliście??
  • Spaghetti.

Politykowi śniły się w nocy ziemniaki.
Poszedł do wróżki, żeby dowiedzieć się co to znaczy.
A wróżka do niego:

  • Albo cię wykopią na jesień albo posadzą na wiosnę.

Dwie blondynki idą Manhattanem.
Jedna mówi:

  • Patrz, włochate ziemniaki!
    Druga, ze wściekłością odpowiada:
  • Głupia, czy co?! To jest kiwi. Z tego się robi pastę do butów!

Siedzą dwa ziemniaki w wodzie, która się gotuje.
Jeden ziemniak mówi do drugiego
-Ej ty to jednak jesteś w gorącej wodzie kąpany.

Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim.
Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt, że dobrze ich szkolą itp.
Aż doszło do tematu: wyżywienie.
Amerykanin mówi, że oni dostają dziennie równowartość 80 tys. kalorii.
Na to Rosjanin:

  • Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!

Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków, nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta.
Załamany Arab wysyła list do syna do więzienia:
“Drogi Abdulu,
Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków, ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był, to byś mi po-mógł.
Kochający Cię ojciec Muhammad.”

Po kilku dniach przychodzi z więzienia list “TATO NIE KOP NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL, WIRÓWKĘ DO RE-AKTORA ORAZ BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI!”

W ten sam dzień przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, ko-parkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie i nic nie znaleźli, więc przeprosili i odjechali.

Parę dni później przychodzi list:
“Drogi Ojcze,
Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem.
Kochający Cię syn Abdul.”

2 polubienia

A Ty znowu o polityce? Dzień kartofla? Urodziny Kaczyńskich? :grinning:

z reklamacjami to do ata-ata - ona to swieto znalazla…

1 polubienie

A z kiwi to było inaczej. Lech z Danuśką szli przez targ i w pewnym momencie Danuśka woła: “Patrz Lechu jakie włochate jaja”. Na to Lechu: “Tyt głupia, to są kiwi…” a dalej tak samo :grinning:

2 polubienia