na dobranoc 6 listopada?

:compass:
Dziś dzień zabłąkanych?
:compass:
Podczas burzy śnieżnej w górach zagubiony turysta dostrzega mały drewniany domek. Podchodzi i puka do drzwi.
- Jest tam kto?
- Tak - odpowiada małe dziecko.
- A czy jest twój tatuś?
- Nie, wyszedł, zanim ja wszedłem.
- A mama?
- Nie, wyszła, kiedy wszedł tatuś.
- Dziwna z was rodzina! Nigdy nie jesteście razem?
- Owszem, ale nie tutaj, proszę pana. Tu jest ubikacja!
:compass:
Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił. Zobaczył rolnika pracującego na polu i zatrzymał się zapytać o wskazówki. Rolnik powiedział mu, jak dostać się do głównej drogi. Facet chciał trochę pogadać, więc pyta:
- To pańska ziemia?
- Taak - odpowiedział rolnik.
- Duża jest?
- No, zaczyna się tam gdzie płynie strumień przy drodze, ciągnie się przez wzgórze aż do tego miejsca, gdzie widać to wielkie drzewo. Sięga od tamtej stodoły do tej wielkiej sterty kamieni, tego płotu i biegnie aż do tej drogi.
- To piękne miejsce. Ale opowiem panu o mojej ziemi w Stanach. Wsiadam do mojego samochodu na jednym końcu mojej farmy o wczesnym ranku. Jadę cały dzień i dopiero kiedy słońce zachodzi, docieram do końca mojej posiadłości. Co pan o tym myśli?
Rolnik myśli przez chwilę i mówi:
- Też miałem kiedyś taki samochód
:compass:
Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę:
“Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napo-ją mnie, przenocują…” - pomyślał turysta i wszedł do środka.
Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo bacowa i baca.
- Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam.
Cisza.
- Chciałbym coś zjeść - jestem głodny - powtórzył.
Cisza.
Zdegustowany brakiem reakcji bacy i bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- Chciałbym się czegoś napić - powiedział już zdenerwowany.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał bacową i wychodząc rzekł:
- Co za popieprzeni ludzie!
W bacówce ciągle cisza, gdy w pewnym momencie bacowa nie wytrzymała i kichnęła:
Baca na to:
- Przegrałaś - gasisz światło.
:compass:
Do płaczącego w parku policjanta podchodzi mężczyzna i pyta:
- Dlaczego pan płacze?
- Zgubił się mój pies patrolowy.
- Proszę się nie martwić. Na pewno odnajdzie drogę do komisariatu!
- On tak. Ale ja???
:compass:
W Warszawie idzie zagraniczny gość i pyta przechodnia:
- Czy tędy dojdę do Łazienek?
- No!
Idzie dalej i pyta:
- Czy tędy dojdę do Łazienek?
- Tak!
Idzie dalej spotyka policjanta i pyta:
- Czy tędy dojdę do łazienek?
- Oczywiście!
- To jak pan taki mądry to dlaczego na takie samo pytanie, niektórzy odpowiadają ”no”, inni ”tak”, a pan mówi ”oczywiście”?
- Tak jest, ponieważ ”no” odpowiadają ci, którzy skończyli podstawówkę, ”tak” odpowiadają ci, którzy skończyli szkołę średnią, a ”oczywiście” odpowiadają ci, którzy skończyli studia. Rozumie pan?
- Tak, tak rozumiem. To znaczy, że pan skończył studia?
- No!
:compass:
Turysta w Alpach zwraca się do jednego z górali:
- Chcę wejść na ten szczyt. Co mam zrobić, aby spokojnie rozpocząć wspinaczkę?
- Napisać testament.
:compass:
Turysta zatrzymuje Bacę jadącego furmanką:
- Baco jedziecie do Krakowa?
- Nie. Do Zakopanego!
- To chyba nie w tę stronę.
- A co ja się będę z końmi kłócić!
:compass:
Grupa turystów błądzi w górach. Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
- Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! - wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
- Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady.
:compass:
Zagubieni w dżungli turyści spotykają czarnego tubylca. Jeden z Anglików mówi trochę w egzotycznym języku więc pyta:
- Ty nie widzieć wielki biały ptak, który huczy?
- Nie. - odpowiada Afrykańczyk po angielsku - Ale niedaleko jest lotnisko.

6 polubień

Zabłąkał się jeden gej w okolice, gdzie remontowano drogę, a tam młody, rozebrany do pasa robotnik młotem pneumatycznym kruszył nawierzchnię betonową chodnika. No i ten gej kręci się niespokojnie wokół tego robotnika, oczy mu się takie maślane zrobiły, temu gejowi, trochę, jakby obślinił się, chce coś zagadać, ale młot zagłusza. W pewnem momencie robotnik wyłączył młot i mówi do geja; - nie kręć się tu i nie przeszkadzaj, idź stąd, bo jak nie to ci tego młota w dupę zasadzę…
A na to ów gej; - och, o jejku, obiecanki cacanki, a głupiemu radość…

4 polubienia

Mężczyzna zatrzymał się na noc w hotelu. Po godzinie przybiega zbulwersowany do recepcji i krzyczy:

  • To skandal! Niech szlag Was trafi!
  • Co się stało? - pyta kierownik hotelu, zwabiony krzykiem.
  • Co się stało?! I Pan się mnie pytasz, co mi się stało w Pańskim hotelu?! Kiedy
    wszedłem do swojego pokoju, zaszedł mnie od tyłu jakiś ciemny typ z pistoletem w ręce! Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział: “Zrób mi loda, bo inaczej Twój mózg znajdzie się na wszystkich ścianach tego pokoju!”
  • O Boże! - kierownik hotelu złapał się za głowę. - To jest niemożliwe! To
    się nie mogło zdarzyć w naszym hotelu! I co? I co Pan zrobił?!
    Mężczyzna poczerwieniał cały od złości i krzyczy:
  • I jeszcze się pan mnie pytasz, co zrobiłem?! A ku**a co, jakiś wystrzał Pan słyszałeś może?!!!
1 polubienie

Fajne to o rolniku z USA

Znow plus dla ciebie.
Chcialaby wierzyc, ze to nie ostatni

1 polubienie