Wolisz/lubisz znać ludzi tylko od tej strony, którą pokazują, wypowiadając się w tematach, wyrażając swoje opinie, czy to dla ciebie za mało, lubisz wiedzieć więcej?
Lubię wiedzieć więcej o osobach ciekawych, nietuzinkowych. Taka moja wrodzona ciekawość
Zależy, co i jak przekazują. Są tacy, że chciałbym więcej, są tacy, że nie.
To zależy. Czasem ktoś wydaje mi się ciekawy i chętnie dowiedziałabym się o nim czegoś więcej niż tylko tego, co pisze o sobie na forum (np. o Tobie), a czasem wystarcza mi tylko to, czego dowiem się z jego pisania na forum.
Niestety musi wiele wody upłynąć, żebym dała się poznać. Nie mam zaufania do ludzi w necie i to właśnie dzięki Pytamy.
I bardzo słusznie. Czasem naprawdę można się naciąć. Mi się zwykle udaje wyczuwać ludzi ale zwykle, to nie znaczy zawsze.
Zgadzam się z szanownymi paniami.
Wiesz ja nigdy nie miałam powodu zakładać, że jakaś kobieta dojrzała może być idiotką i parać się rozgrywkami i manipulacjami. Ale już teraz wiem że to możliwe.
Ojjjj… To jeszcze i tak mało to życie znasz. Ja np. kamufluję się jak tylko mogę. Prawie nikt nie wie o mnie nic. I tak ma być! Są oczywiście wyjątki ale to naprawdę fajni ludzie.
Jeśli czyjeś słowa pisane mnie poruszą, to pewnie, że mi mało !
Ale czasem, pośród pięknych słów pojawi się jakiś “fałsz”, który wyczuję (a trochę nosa mam … ) i już nie chce mi się chcieć i żłobić dalej - wtedy wystarczą mi poprawne stosunki forumowe i miłe pogawędki.
A tak w ogóle, to uwielbiam poznawać ludzi, bo ogólnie bardzo ich lubię !!
Czasami lepiej nie wiedzieć za dużo. Ja mam skłonność do zamartwiania się i jeżeli ktoś mi się na coś pożali, to potem martwię się razem z tym kimś. A ile w końcu można się martwić?
Lubię wiedzieć więcej, dlatego wnikliwie czytam Wasze wypowiedzi na forum, one mi wiele “mówią” , żadna inna wiedza nie jest mi potrzebna, być może dlatego moje pv , prawie zawsze świeci pustkami.
A ja tam się nie maskuję i nie ukrywam. Bierzta mnie takiego, jak chceta, a jak nie pasuję, nie bierzta.
Hmmmm… bo jeszcze pewnie “nie dostałeś w kość!”, nie lałeś wiadra łez i nie odczułeś jak to jest, gdy jest Ci przykro najbardziej na świecie!
Nie z moją skórą, koleżanko miła. Wirtualnie nie ma takiej siły, coby mnie ruszyła. Znakomicie odróżniam real od wirtualu.
U mnie ta granica jest dość płynna, może i skóra delikatniejsza. Czasem za bardzo ufna jestem a czasem nieufna jak dzikie zwierzątko. Wszystko poparte własnymi i cudzymi doświadczeniami.
Ja się aż tak nie kamufluję, bo dla mnie informacje typu czy mam męża czy nie, czy mam dzieci czy nie i czym się zajmuję, czy jak wygladam, nie są niczym nadzwyczajnym czy osobistym, czy tajemnicą. Gorzej gdy ktoś myśli że z tego tytułu, że posiada takie informacje, to może włazić ci w życie z butami. A już w ogóle śmieszy mnie, gdy ktoś ma pretensje o zmianę nicku. A ja się pytam, czy ja muszę się tłumaczyć osobom, których kompletnie nie znam i nawet nie mam zamiaru bliżej poznać? No chyba nie.
Nie chcę już wchodzić w szczegóły. Net jest pełny wiejskich plotkar z okien, które muszą wszystko o wszystkich wiedziec.
I może nawet dobrze robisz, że zachowujesz taką dyskrecję, bo niekiedy dasz palec, a odrąbią ci rękę.
Moje też
Ciebie Birbuś w ciemno większość bierze
Lubię wiedzieć więcej, ale nic poza tym co chcecie sami o sobie powiedzieć.
Mam we krwi czytanie różnego rodzaju postów od czasów mojego moderowania na pytamy.pl, a to jest potężna wiedza
Nie jestem wścibska i nie potrafię ciągnąć rozmówcy za język, raczej słucham/czytam.