Mając 15 lat byłem w pierwszej klasie szkoły średniej (liceum ogólnokształcące) i wchodziłem w nowe otoczenie. Przeżywałem też wtedy swoje wielkie zakochanie. Sukcesów naukowych brak.
Zdobywania i poznawania świata.
To oczywiście też, ale całe życie poznajemy świat.
Mając 15 lat,z pewnością bym z nim nie pogadał ![]()
Na jakim etapie?
Na etapie eksplozji!!
Całymi dniami grałem w tenisa,pielęgnując głównie serw…Oczywiscie klasowa drużyna piłki nożnej czyli wtedy,w I klasie liceum,2-3 mecze tygodniowo.
Jednak najbardziej czasochłonne było to co pomiędzy.Czyli głównie rower.Oraz słuchanie,słuchanie i jeszcze raz słuchanie muzyki.Wtedy oprócz zawartości programu 3 polskiego radia,mnóstwo jazzu z płyt Polish Jazz.Oprócz paru węgierskich i czeskich,nie miałem wtedy jeszcze płyt zachodnich…Natomiast taśmoteka rosła w oczach.
Z innych pasji,filatelistyka powoli dogasała ale zaczęła sie mania autostopu i to niemal po całej Polsce.
Dziewczyny?Akurat wtedy jakiś chwilowy marazm ![]()
Tal, ale to było poznawanie swiata po.zdjeciu” kaganca oswiaty”
Oczywiście to.zart. chodziłam do podstawówki im. Słowackiego gdzie w holu dumnie prezentowała sie tablica z plaskorzezba Wieszcza i tekstem
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!
I cos ten kaganiec byl przez cialo pedagogiczne traktowany dosłownie… ![]()
Na szczęście w liceum z portretu rzadzil już niejaki Wladydlaw Reymont. Ktory jak wiadomo w kwestiach nauki byl zdania odrebnego niz większość twardoglowych hodowcow kujonow.![]()
I całkiem dobrze na tym wyszedł ![]()
Mając 15 lat zaczynałem szkołę średnią i leczenie szpitalne z powodu zapalenia płuc
Zdaje mnie się, że to była druga klasa szkoły średniej, nauka, myślenie o przyszłości, przyjaźnie, romantyczne nadzieje… uczyć się uczyłam, ale coraz mniej mi się chciało, inne medytacje w głowie siedziały…
I klasa liceum – kim moglem byc? Nieopierzonym gówniarzem. 15 lat to jednak zbyt wcześnie by być kimś.
Zaczynalam zarabiac pieniadze, bo w domu nie bylo. O dziwo, nawet potrafilam sprzedac swoje umiejetnosci..tanio to tanio, ale najpierw myslalam, ze nie dam rady.
Jeśli chodzi o edukację, to ja wtedy byłem w gimnazjum, a w innych sprawach ja już nie pamiętam.
Ja nie pamiętam, ale z drugiej strony, ja dopiero jakieś dwa lata temu zacząłem się martwić swoją sytuacją matrymonialną i towarzyską ![]()
Myślenie o przyszłości? W wieku 15 lat? O kurde…
Ja nie wybiegałem wtedy dalej jak do następnego meczu ![]()
Babunia myslala za mnie. Od czsu jak skończyłam 5 lat nie ustawala w poszukiwanich meza dla mnie. Starszego, bogatego i dobrze ustawionego.
Do dzis jak jednego z tych kandydatow spotykam, bo okazal sie byc zywotny (ma 95 lat) to się śmiejmy “powitac narzeczoną”
Syn sąsiadów, więc znajomość się utrzymała
. A na poczucie humoru nie narzekalismy.
Ale babunia miala rozne dziwne odloty…
Duzo by opowiadać.
@collins02 Tak. Ale bardziej w stylu, kim będę, jak to będzie, jakich ludzi spotkam…