jutro poniedzialek
Jarek to miękiszon. Boi się igły.
Miękiszon jest jeden. Klasy ZERO.
Ja juz od bardzo dawna nie odczuwam traumy z powodu 13.12…
Ale…Przeskoczyłem tutaj po paru tematach,zrobilem to samo na fejsie i w jeszcze jednym miejscu…Smutne jak malo,coraz mniej mamy do powiedzenia o stanie wojennym…
Temat zdaje sie,przestał być"atrakcyjny"
Raczej wielu nie chce rodrapywac starych ran.
Tym bardziej, ze prezes i paru innych? Niczym szczegolnym sie nie wykazali, czort wie, czy ich najwiekszym osiagnieciem nie byl status TW w esbecji? A teraz deprecjonuja cicha robote innych?
Po prostu jak to w dowcipie o rabbich. Ja wiem, on wie i o czym mamy rozmawiac?
Poza tym czas polecial, okolicznosci sie zmienily, co najmniej dwa pokolenia dorosly…
Tylko te dziady typu Kaczynski czy Macierewicz usilujacy przywrocic czasy swojej mlodosci?
My wychowalismy sie w komunie. Na tyle skutecznie, zeby komuniste wyczuc na trzy kilometry
Przyczyn jest zapewne kilka ale i tak,mnie sie to nie podoba.I nie chodzi o rozdrapywanie ran oraz sprowadzanie wszystkiego do najmniej istotnej postaci czyli Kaczyńskiego.
Bez rozmowy,pamieci,prob rozumienia tożsamość narodowa sie zaciera.Do głosu dochodzą idioci,manipulanci,pseudo historycy-oszczercy a zródłe wiedzy staje sie internet ze swymi teoriami spiskowymi i polem do popisu dla szarlatanow i chorych psychicznie imbecyli…Przeciez mamy to na codzień…
W sierpniu od dwoch dekad przecietny Polak nie potrafi nic powiedziec oprocz tego ze"powstanie bylo pomyłką".
A pokolenia ktore dorosly i szczesliwie ominely te zapaść w historii kraju,nie mają w sobie śladu ciekawosci historycznej.Zresztą coraz częściej nie mają żadnej ciekawosci.Zadowalaja sie połprawdami,bełkotem [byle atrakcyjnie podanym] a ze swej niewiedzy robią nawet powód do dumy.
To są sprawy w których bardzo szybko dogoniliśmy Zachód
Szkoda ze tylko w tych kwestiach.
To nie bylo “doganianie” zachodu, a dopuszczenie do glosu nieudacznikow ministrow od szkoly i nauki.
Konserwatyzm nauczycieli, walczacych o przywileje, (zeby nie bylo - znam takich co ze swojego dokladaja, maja osiagniecia w postaci uczniow wygrywajacych konkursy, ciagle sie doksztalcaja, ale i takich, ktorzy z korepetycji zrobili dobie drugi zawod w ramachh mafii podrzucaja sobie uczniow z innych szkol, zeby “gadania nie bylo”)
pseudoreformy szkolnictwa, brak rozsadnej podstawy programowej
I do tego deprecjonowanie tego co wazne - wyksztalcenia ogolnego.
Bo po co sie uczyc, jak zarabiac mozna bez tego?
(spadek po PRL kiedy ludzie z wyzszym wyksztalceniem mieli duzo w plecy, bo osoba po szkole zawodowej miala juz 5-7 lat stazu, a tu z laski dawali minimalne “stazowe” i 20 dni platnego urlopu?)
Efekt widac, slychac i czuc.