Mamy dziś dzień, w którym sowiecka flaga zzieleniała ze złości, bo Amerykanie wysłali trzech śmiałków, z których dwóch poszło w ślady imć Twardowskiego i wylądowało na Księżycu.
Co prawda nie korzystając z ekologicznego środka transportu jakim był kogut a z rakiety Saturn V.
Wypadałoby pokrótce przypomnieć kim byli?
Neil Alden Armstrong (1930-2012) – człek do podroży nawykły (do 13 roku życia przeżył 16 przeprowadzek, więc co tam było na Księżyc się wybrać? W chwili lądowania miał 39 lat.
Edwin Eugene „Buzz” Aldrin, jr (1930 - …) - Jako prezbiteriański starszy, Aldrin stał się pierwszą osobą, która odprawiła ceremonię religijną na Księżycu, kiedy prywatnie wziął komunię.
Michael Collins (1930 - …) to ten, który miał najwięcej roboty, bo kolegów z orbity księżycowej musiał pilnować. Urodzony w Rzymie, wraz z rodzina (ojciec był generałem dywizji USArmy) przeprowadzał się równie często jak Armstrong. Wiec wycieczka na Księżyc?
Wszyscy byli skautami, żołnierzami, wykwalifikowanymi lotnikami. Czas naukowców w kosmosie dopiero miał nadejść.
Ale wracając na naszego srebrnego satelitę? (który tak naprawdę jest kolorowy?)
USA. Do Białego Domu dzwonią z obserwatorium astronomicznego:
- Panie prezydencie, Rosjanie malują Księżyc na czerwono! Co robić?
- Poczekajcie, a jak wyschnie to dodajcie napis: Coca - cola.
Amerykański agent wywiadu, który miał za zadanie śledzić postępy rosyjskiego programu kosmicznego, mówi do dowódcy: - Ruscy znaleźli wodę na księżycu. To pewne!
- Po czym to wnosisz?
- W następnym transporcie proszą o cukier i drożdże.
Spotkało się dwóch kumpli, poszli do baru i siedzieli tam do późna w nocy. Na mocnym rauszu opuścili bar i udali się na spacer i nagle jeden mówi: - Zobacz jaki ładny księżyc.
- To nie jest księżyc tylko słońce.
Sprzeczają się tak przez pewien czas aż nagle spotykają policjanta i jeden z nich się pyta: - Panie władzo to u góry co świeci to jest księżyc czy słońce?
- Nie wiem, jestem nietutejszy.
Fąfara był na imieninach u kolegi i trochę wypił. Wracając wieczorem do domu zauważył odbijający się w rzece Księżyc. Przeciera oczy i po chwili pyta przechodzącego obok faceta, wskazując na odbicie Księżyca: - Co to za światło tam w dole?
- To Księżyc.
- O, kurde! Więc jednak wystrzelili mnie w kosmos.
Dwa psy siedzą i wyją do księżyca. - Stary, jak myślisz, czy na księżycu jest życie?
- Oczywiście, przecież co noc pali się tam światło.
Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi: - To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla … Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi troje ludzi i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Rosjanin, Egipcjanin i Polak. - A wy co tu robicie? - pyta Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu to aż tu doleciałem. - mówi Rosjanin.
- A ja - mówi Egipcjanin. - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Nie wiem, z wesela wracam.