Miałem sąsiada co pił nie wiadomo co to było… W 2014 kupił coś takego i spili się z innym sąsiadem no i się zapalił od gazówki na którą wstawili kawę. Ten drugi uciekł… Chłop się spalił żywcem i podobno nic nie czuł. Dziwne jest to że on się spalił a stół o który się opierał nie ruszony i ścianka działowa też nie…
czyli sie znieczulil na amen. a czasem tak jest, ze czlowiek splonie a otoczenie nienaruszone - ubranie spelnia role knota, a spaleniu ulega tluszcz z organizmu. choc opisanych takich przypadkow duzo nie ma.
jeszcze moglo dojsc - wielkosc pomieszczenia, ilosc tlenu i podobne czynniki - tu juz trzeba by fachowca od pozarow.
No 4 promile.Mieszkałem no piętro niżej ale naprzeciw. taka kamienica. Ale dzielnica chyba ci coś powie. Szwederowo.
to taka bałucka Limanka? ![]()
