Na podwieczorek 25 grudnia?

To dziś świąteczne remanenty?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.

Anglik, dystyngowany staruszek, postanowił część swoich oszczędności wydać na pierwszą w swoim życiu wycieczkę do Australii. Po wylądowaniu siada naprzeciw oficera imigracyjnego, który prosi go o paszport, pyta o dane, cel wizyty… W końcu zadaje pytanie:
-Czy był pan kiedyś karany?
Staruszek, po chwili namysłu:
-Nie wiedziałem, że to wciąż jest wymóg…

„Bóg stworzył puszysty kłębek, który z braku lepszego pomysłu nazwał Kotem. Przyjrzał się Swemu dziełu i pokręcił głową. To nie było dokładnie to, co zamyślił.
Uniósł stworzenie wysoko w powietrze, a ono zwisło bezwładnie z Jego dłoni. Wypuścił je z ręki, a ono plasnęło o ziemię i rozpłaszczyło się niczym naleśnik. Kiedy Bóg skrzyżował przednie łapy kota na jego piersiach, a tylne splótł w pozycję lotosu, stworzenie nawet nie drgnęło.
Zaciekawiony Bóg przewracał kota z boku na bok, rozciągając jego ciało tak, że stało się prawie dwa razy dłuższe. Potem zwinął je w małą kulkę, skręcając, zginając i ugniatając. Stworzenie nawet nie otworzyło oczu.
Bóg podrapał się po brodzie z niedowierzaniem. Nie był pewien, czy ma się śmiać, czy płakać. Wiedział, oczywiście, że to, co właśnie stworzył, trudno zaliczyć do cudów.
Ale nie miał już czasu na żadne zmiany - ostateczny termin siedmiu dni był tuż-tuż.
– No trudno. – Wzruszył ramionami. – Nie wszystko zawsze musi się udać.
Kot, nie poświęcając ani chwili uwagi swemu pojawieniu się na ziemi, zwinął się w kłębek i znowu zasnął. Topologia kota to do dziś jest boska tajemnica,

Do sklepu zoologicznego wchodzi klient.
-Chciałbym kupić psa obronnego.
-Proszę bardzo, mam właśnie ostatniego…
-Przecież to jamnik. Jaki z jamnika pies obronny?
Sprzedawca złapał jamnika za ogon, podnosi do góry.
-No podejdź pan teraz…

Małpa pyta synka – czemu nie obierasz banana ze skórki?
-a po co? I tak wiem co jest w środku.

Para wybrała się do Zoo pooglądać zwierzaczki.
Nagle ku zdumieniu wszystkich zwiedzających drzwi od klatki z dzikimi małpami otworzyły się i wataha wściekłych małp pobiegła w stronę wyjścia. Zwiedzający zaczęli uciekać w popłochu. Wszyscy oprócz pewnego staruszka.
Gdy sytuacja się opanowała zdumiona para zapytała dziadka:
-Panie, jak to się stało, że pan się nie przestraszył, tylko spokojnie siedział?
-Łee… przyzwyczajony jestem, przez całe życie byłem kierowcą szkolnego autobusu.

-Kup akwarium.
-Dlaczego?
-Ustaw je przed telewizorem i włącz kanał Discovery.
-Po co?
-To jest fajne… Goście przychodzą do ciebie, a w twoim akwarium zabawiają się słonie.

Wilk z lisicą złapali zająca. Zając krzyczy:
-Nie zjadajcie mnie! Nie zjadajcie! Ja mam siedmioro dzieci!
-Zamknij ryj i nie krzycz. Wiesz, gdzie jest sklep monopolowy?
-Wiem! Wiem!
-Masz tu kasę i leć kupić wódkę… tylko migiem. Przynieś ją tutaj.
-Och! Dziękuję już lecę! Zaraz będę!
Poleciał. Wilk z podziwem popatrzył na lisicę i mówi:
-Kurde, Ruda! Ty to masz łeb. Tego jeszcze nie widziałem, żeby zakąska wódkę przynosiła…

6 polubień

Myli się tylko raz? - Brudasy.

Gdzie mieszkają łosie? - Na łosiedlu.

1 polubienie

Kot…
Kot jest cieczą


A nawet powiedzialabym :Ciecz nieniutonowska

3 polubienia

Biegnie pies przez pustynie, widzi drzewo i mówi:

  • Jeśli to znowu fatamorgana to mi pęcherz pęknie!
2 polubienia