Dziś mamy dzień aptekarza?
to może zaczniemy od sucharka?
Przychodzi krasnoludek do apteki:
- Poproszę aspirynę.
- Zapakować?
- A nie, poturlam…
Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:
– Czy to pani sprzedaje tran??!
– Tak, to ja.
– Ty ŚWINIO!!!
Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, a tam młoda i ładna aptekarka. Facecik stremowany mówi nieśmiało:
– Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego, ale takie mniejsze…
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi:
– Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk to kończę pracę o godz. 20…
Właściciel apteki do praktykanta:
– A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna.
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
– Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
– A co cię boli chłopcze?
– Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
W aptece długa kolejka, w niej Jaś. Wreszcie jego kolej: - Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe …
I tu odzywa się starsza pani stojąca w kolejce: - Synku będziesz bzykał, czy kompot gotował?
Psychiatra bada pacjenta za pomocą testu, czytając: - Ostatniej niedzieli był straszliwy wypadek drogowy. Motocyklista został rozjechany przez samochód tak nieszczęśliwie, że stracił głowę. W chwilę potem motocyklista wstał, podniósł głowę i poszedł do najbliższej apteki, żeby przykleić ją do tułowia.
W tym miejscu badany uśmiecha się z niedowierzaniem. - Pańska historia nie trzyma się kupy. Przecież apteki w niedzielę są zamknięte!
Pewien młody człowiek po zrobieniu dyplomu, dostał od swojej zamożnej rodziny bilet na rejs luksusowym statkiem pasażerskim. Radzi się kumpli, co ma ze sobą zabrać. - Dobrą torbę podróżną, wygodne buty, kilka koszul, spodnie bermudy, elegancki garnitur na wieczorne rauty, tabletki przeciwko chorobie morskiej i oczywiście kondomy … - wyliczają koledzy.
Facet robi zakupy z listą w ręku. Dochodzi do apteki. - Dwadzieścia prezerwatyw i dwadzieścia tabletek przeciwwymiotnych. - zamawia.
Aptekarz, podając towar, stwierdza ze współczuciem: - Jak panu to nie służy, to może się nie zmuszać …?
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik. - Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku, gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza. - Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!