na podwieczorek 30 pazdziernika?

:wine_glass::tropical_drink:
Dziś Święto Napojów Wyskokowych?
No to „sursum corda”, tfu co ja piszę, człowiek nie wielbłąd…
:wine_glass::tropical_drink:
Pijaków dzielimy na trzy kategorie: wyniosłych, upadłych i mało pijących. Wyniośli piją, dopóki ich nie wyniosą. Upadli piją, dopóki nie padną. A my - mało pijący… Bez względu na to, ile pijemy - ciągle nam mało!
:wine_glass::tropical_drink:
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła…
- Nie, stara, mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli:
- Pójdę, zobaczę, co on tam robi.
Przyszła do kościoła, patrzy, a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona idzie do niego i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem, gdzie piją…
:wine_glass::tropical_drink:
W niedużym, dosyć odizolowanym od świata miasteczku, umiera miejscowy bogacz Rabinowicz. Żegnają go dwaj synowie: jeden inteligentny i pracowity, któremu zapisał knajpę, i drugi - leń i pijak, któremu zapisał całą resztę, czyli zdecydowaną większość majątku. Rebe, towarzyszący umierającemu, stara się naprostować sytuację:
- Co prawda, to nie moja sprawa i nie moje pieniądze… Ale przecież ten utracjusz przepije cały majątek!
- Dokładnie. A gdzie? W jedynej knajpie w mieście!
:wine_glass::tropical_drink:
Konduktor wchodzi do przedziału, gdzie siedzi pijak:
- Bilety do kontroli
- Nie mam biletu, bo nie mam pieniędzy.
- A na wódkę, to pan miał?
- Kolega mnie ugościł!
- A na drogę to już nie dał?!
Pijak wyciągając flaszkę za pazuchy:
- Jak to nie dał?!
:wine_glass::tropical_drink:
Mąż wraca do domu, całuje żonę i mówi:
- Możesz mi pogratulować, dziś wieczorem założyliśmy klub abstynentów!
- A to dopiero musieliście być porządnie urżnięci! - zdumiewa się żona.
:wine_glass::tropical_drink:
Do lekarza przychodzi pijany w siwy dym gość. Lekarz bada, ale i komentuje:
- Ech, jeszcze jeden amator picia …
- O, wypraszam sobie! Profesjonalista!
:wine_glass::tropical_drink:
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, mam problem …
- Słucham.
- Codziennie chodzę do sklepu i kupuję dwie flaszki wódki. Boję się, że jestem zakupoholikiem!
:wine_glass::tropical_drink:
Nauczyciel zwraca się do małego Jasia:
- Proszę, wymień znane ci żywioły.
- Ogień, woda i wódka.
- Jaka wódka?! Co ty wygadujesz?
- Bo jak tata wraca pijany do domu, to mama zawsze mówi: Znów jesteś w swoim żywiole”.
:wine_glass::tropical_drink:
Przebudzenia po upojeniu alkoholowym:
- na Kopciuszka - budzisz się w jednym bucie;
- na Rejtana - budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą;
- na Królewnę Śnieżkę - budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów;
- na Czerwonego Kapturka - budzisz się w łóżku babci;
- na Krzysztofa Kolumba - budzisz się i nie wiesz, gdzie jesteś;
- na Śpiącą Królewnę - budzisz się i czujesz, że ktoś cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies ci mordę liże.
:wine_glass::tropical_drink:
Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków.
Zgłasza się Jaś i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze, a z dwoma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- Z czterema?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły.
- Z pięcioma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.
:wine_glass::tropical_drink:

10 polubień

Kapitalne to o Rabinowiczach!
To ostatnie moze niezbyt wyszukane a jednak od polowy moj śmiech narastał :laughing:

1 polubienie

Picie ma trzy zwierzęce fazy; ptaka, lwa i osła.
Gdy się pije, to najpierw jest się lekkiem, jak ptak, potem silnem, jak lew, a na koniec głupiem, jak osieł.

4 polubienia

8 polubień

Teraz wiem, że jestem wybitnie wszechstronny. :grinning:

3 polubienia

Bo to co kolezanka nam tu zapodaje to jest w wiekszosci wyzszy poziom dowcipu - w odroznieniu od tych grubo ciosanych…i jak to tam sie jeszcze nazywa

2 polubienia

image

4 polubienia

2 polubienia

Oj biedny smok😥

2 polubienia


to ja chyba :wink:
po namyśle…

4 polubienia

Bardzo smutne…!

1 polubienie

Siedzi dwoch pijaczków w knajpie. Pija ostro. Okolo pólnocy:

  • Wiesz stary, muszę już iść.
  • A daleko masz?
  • Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
  • Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
  • Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójka na parterze.
  • Zaraz… To Ja mieszkam pod dwójka!
  • Chwila… JACUŚ?
  • TATA???
4 polubienia

Ależ wy sie namyślacie i powtarzacie…
Nikt juz normalnie nie pije?

2 polubienia

Niektorzy pija, za mlodu rum a teraz rumianek…

3 polubienia

Mysle, ze wiekszosc… :joy:

Collins zasadniczo to JA NIE PRACUJĘ,
więc…:innocent: