Jest jakaś granica pomiędzy? A jeśli tak, to gdzie?
No i czy wadą jest być łatwowiernym?
Bo ja, jak patrzę na dzieci, to aż błogo i ciepło na sercu mi się robi
Ktoś? Coś? …![oczy%20dziecka|500x500]
Naiwność, czyli łatwowierność połączona z brakiem asekuracji, widzenie świata tylko z pozytywnej strony, a frajerstwo, to wyższy stopień naiwności i łatwowierności połączony z brakiem instynktu samozachowawczego, brakiem umiejętności dostrzegania czyichś złych intencji, ślepa wiara, że nikt nie jest w stanie skrzywdzić. Najczęściej frajer daje się wykorzystywać.
A co dzieci mają z tym wspólnego?
Granice są bardzo płynne…Naiwność bywa dość sympatyczna,jesli to własciwe słowo.Tzn. nie musi budzić politowania a moze stwarzać wrazenie ze mamy do czynienia z czlowiekiem o pewnej wrazliwosci,który np. nie ma ochoty lub nie potrafi rozstac sie z wiarą w dobroć człowieka.Uczciwość lub prawdomówność…
Frajerstwo to dla mnie uporczywe trwanie w przegranych sprawach,“bo tak ma być”.To dopraszanie sie ciosu od losu
Wole jednak frajera od prężących muskuły dresiarzy lub kiczowatych prostakow o ktorych mówi sie z jakichś przyczyn"macho":))
Naiwność łączy się z wrażliwością i szczerością. Wynika z braku doświadczeń.
Frajerstwo z kolei łączy się z głupotą i bezmyślnością. Wynika z pecha
Akurat frajer to taki naiwny co daje sie nabrac cwaniaczkowi i niczego sie na bledach nie uczy.
Jak dla mnie, naiwność i frajerstwo postrzegam jako to samo, tylko widziane u różnych ludzi/przez różne typy ludzi. Może nasilenie trochę inne, ale ktoś, kto dla kogoś będzie jeszcze “tylko” naiwny, dla kogoś innego może już być frajerem.
Na pewno częściej to wada niż zaleta, chociaż to zależy od sytuacji, chyba nie ma cech jednoznacznie dobrych lub złych.
Każdy jest frajerem i nawet o tym nie wie XD
Frajer to slangowa nazwa naiwniaka…
Troche racji w tym jest, bo ja chociaz uwazam to dalam sie pare razy nabrac
No ale przecież nie można być nieufnym ciągle. Ciągle doszukiwać się w ludziach złych intencji? To co to za życie? Owszem, nie wszyscy są życzliwi, czasem można się bardzo zawieść ale przecież nie można karać za to wszystkich brakiem zaufania. Chyba.
To ja jednak jestem naiwna…