Naprawdę uważasz, że należy bardziej kochać ludzi,

niż mordowane przez nich harmonijne karpie?

  • Nie
  • Tak
  • Trudno powiedzieć
  • Mam jeszcze inne zdanie nt. temat

0 głosujących

Ludzi i karpie. Każdemu się miłość należy.

Ludzi należy wychowywać w kierunku harmonijności, aby nie byli zakałą tej Planety i jej milionów harmonijnych gatunków.

Żywych karpi w sklepie to ja dawno nie widziałem. Ja i tak wolę mintaja.

W ogóle ryby są niewłaściwym, nieharmonijnym pożywieniem dla ludzi.

@harmonik Wychowałeś tak swoje córki?

Po rozwodzie, straciłem z nimi kontakt i wpływ na nie.

@harmonik Dlaczego straciłeś z nimi kontakt?

Taki był napisany scenariusz na życie moje i mojej rodziny. Poza tym wyjechałem do pracy do innego miasta odległego o 60 km. Córki były urobione przez ich matkę. Nie mogłem nic na to poradzić.

@harmonik Często mówisz, że walczyłeś o różne rzeczy. Tu nie mogłeś zawalczyć? (Sorry, ale co to jest 60 km…). Smutne, że zamiast coś zrobić,postarać się, uzanałeś, tak po prostu - że taki jest scenariusz - nie przekonuje mnie to zupełnie. Próbowałeś coś zrobić, czy szybko odpuściłeś i olałeś sprawę?

W 2 strony, to już daje 120 km dziennie, i miesięczny koszt dojazdów 1000 zł, a przy tamtych cenach paliw, dobre 1500, nawet jak miałem na LPG.

Poza tym, 2 różnopłciowe osoby po rozwodzie w 1 mieszkaniu, to może zrozumieć ktoś, kto to przeszedł.

Była ślubna kłamała do swych rodziców, jaki jestem dla niej niedobry, więc oni nawet namawiali ją do rozwodu, z czego ona skorzystała, ale musiała potem pić piwo, które nawarzyła.

Bardzo nie chciałem tego rozwodu, ale nie dałem rady nic na to poradzić. Więc uznałem, że wcieliliśmy się do życia z takim scenariuszem. Zresztą obie moje siostry też rozwiodły się, więc to nie jest coś takiego wyjątkowego.

@harmonik Nie chodzi o rozwód. Tylko o kontakt z córkami. I nie mówię o codziennych dojazdach. Dużo osób się rozwodzi, dzieci mają pozostać bez kontaktu z rodzicami, bo małżeństwo nie wypaliło???

@harmonik Próbowałeś, choćby przez sąd, wyegzekwować widywanie córek przynajmniej raz w roku?

Nikt mi nie zabraniał ani nie ograniczał kontaktów z córkami, ale jad urabiania ich przez ich matkę przeciwko mnie powodował, że coraz mniej mnie z córkami łączyło. A urabiała je przeciwko mnie, bo uważała, że ja na tym rozwodzie dobrze wyszedłem jako wolny człowiek, a ona została z dwiema nastoletnimi córkami na głowie, z wszystkimi ich problemami.

@harmonik Niestety, często, mężczyźni po rozwodzie są singlami a kobiety samotnymi matkami… Źle z jej strony, że je przeciwko Tobie nastawiała (a może miała ku temu powody?) A z Twojej, że nie utrzymałeś z nimi kontaktu pomimo wszystko. Ale może teraz nie pisz już o wychowaniu młodego pokolenia…