Na Antarktydzie?
Powinni zrobić na księżycu. Może by paru baranów zostalo tam już na wieki…
Racja.MKOL potrafi wkurzyć niczym ONZ.A coraz częściej,o wiele bardziej.
Ja bym proponowala Marsa, dalej to moze skuteczniej?
A co spoleczenstwo?
Będzie oczywiscie ogladac skoki, lyzwy, sanki etc, bo przecież zawodnicy przez lata w pocie czola trewnowali… Bo lubi skoki, bo im sie nalezy, bo … pstro.
Moze znow Franek zacznie bredzic, ze wszyscy jestesmy winni…
Kuźwa, nie wszyscy.
Ja mam te zawody kompletnie w d…
Nie chcę w tej hucpie uczestniczyć
A ja nie mam.
Dla mnie sport to jedna z paru najważniejszych stron życia.I na mało czym mi tak zależy aby sport powrocił do normalności.By skończyła sie lub została ograniczona dyktatura telewizji.By skończyło sie promowanie trzeciego świata,by skończył sie parapolityczny bełkot w duchu wszelkich poprawności.
Sport to RYWALIZACJA. Tymczasem wielkie imprezy zaczynaja przypominac festiwal eurowizji…
I będę oglądał wszystko co mi w oko wpadnie,choćby po to by nie tracić kontaktu z aktualnościami.Tyle ze nie bedzie we mnie zgody na idiotyczne nowe dyscypliny ktore eliminują klasykę i redukują fundamenty sportu olimpijskiego do potwornego minimum.Przykład?A choćby szermierka czy biegi narciarskie…
Debile od wielkich imprez doprowadzili juz do znudzenia wielkimi wydarzeniami,do spowszednienia oraz do wyniszczenia organizmow co mozemy juz teraz oglądać na przykladach choćby tenisistow czy reprezentantow sportów zespołowych.
Nie wiem czego chcesz od spoleczeństwa.Ja mam płacic za czyjeś wynaturzenia?Ja mam pozbawiać siebie najbardziej emocjonujacej strony życia a zawodowi nosiciele garniturów nawet nie zwrócą na to uwagi choćby takich jak ja były setki tysięcy…
Nie tędy droga.Zresztą dzisiaj juz nie ma żadnej drogi by to naprawić…
Proszę usiąść, odprężyć się, wziąć głęboki wdech i na wydechu powoli policzyć do dziesięciu. Nic wielkiego się nie dzieje. Porządek świata w żaden sposób nie został naruszony.
Chodzi o Zimowe Igrzyska Azjatyckie, a nie o Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Sport, to już nie sport, tylko wielki biznes. Sportowcy nie zarabiają wielkich pieniędzy dlatego że są wielkimi sportowcami, tylko dlatego, że reklamują wielkie firmy. Byle jaki piłkarz grający w lidze zarabia miliony dolarów, to jest patologia. A płacimy za to my wszyscy - kibice, w cenach biletów, koszulek, gadżetów, praw do transmisji telewizyjnych itp.
I bardzo chetnie bedę płacił więcej.Przy czym ja nie kupuje gadżetów.
Zapytaj sportowca ale nie kopacza z okregóki,czym jest dla niego sport.Zapytaj Igę na przyklad…Sport nie przestaje byc sportem tylko dlatego ze kręca sie wokól tego biznes i kryminał.W dalszym ciągu chodzi o to by być najszybszym,najsilniejszym,najsprytniejszym,najlepszym technicznie.I by zwycięzać.
Zresztą…O ile mnie pamięć nie myli,Ty tez komentujesz na naszym forum sportowym.I to czasem z entuzjazmem.
Mnie chodzi o coś innego. Trudno nie dostrzec zależności finansowej wielkiego sportu od wielkiego biznesu. Zresztą nie tylko, dotyczy to właściwie wszystkich tzw. celebrytów - np. aktorów. Porównaj ich z muzykami - ci wydając płyty, jeżdżąc w trasy koncertowe zarabiają swoja marką, a zarabiają więcej głównie dzięki temu, że tworzą muzykę, która lubią ludzie i za nią płaca. Zaś większość sportowców czy aktorów po prostu dyktuje warunki swoim sponsorom: płac mi dwa razy więcej niż rok temu, bo jak nie to idę do innej firmy. I gość dostaje kasę, mimo, ze nie robi nic lepiej, przegrywa mecze, filmy z jego udziałem robi klapę, albo przynajmniej są chłodno przyjęte. Ale kasa leci coraz większa. W tym biznesie nie ma czegoś takiego, jak niższe zarobki, nie one tylko mogą rosnąć - i rosną irracjonalnie w stopniu astronomicznie przekraczającym wszelkie wskaźniki wzrostu (inflacji, płac, itp.) To jest niestety patologia.
Porównaj choćby zarobki przeciętnego piłkarza z najlepszymi siatkarzami. Rożnica jest kilkukrotna! Czyli to nie sukcesy, nie gra, nie umiejętności, tylko sponsor, biznes jest najważniejszy.
A to nie doczytalam.
Fakt, ze bylo tam, ze rozgrywane sa od 1986, ale przy tej ilosci błędów jakie sa w tych newsach,zignorowalam.
Mój błąd.
Tym niemniej zimowe na pustni?
To nie jest żadna patologia a jedynie normalny biznes.
W ten sposób można zakwestionować dosłownie wszystko dzisiaj,moze za wyjątkiem pisania wierszy do szuflady.Bo wszystko opiera sie o pieniądze.I jesli ktoś,w tym przypadku sponsor,CHCE płacić to to jest jego sprawa i jego kasa.Przynajmniej dzisiaj jest o tyle zdrowiej ze nikt poważnie nie używa określenia"sport amatorski".
Ze sponsorem jest jak z reklamą.Nie przyjdzie do nedznego radia tylko do takiego ktore sie wykaże słuchalnością.I w sporcie tak samo.Sponsor z pieniedzmi,pojawia sie najczesciej gdy juz sportowiec cos osiagnie.Rokuje na przyszłość.Tak wiec sponsoring zależy wlasnie od wyników.
Zresztą,ta rozmowa jest zupelnie nieistotna bo i tak nczego nie zmieni.
Uzyje być moze kuriozalnego porównania.
Moze nazywac sport patologią tak jak Powstanie Warszawskie zbrodnia na narodzie.Ale tylko sportowiec Ci powie czym jest sport,tak samo jak powstaniec Ci powie co i dlaczego wtedy myślano.
I to wydaje mi sie znacznie bardziej istotne,niz sezonowe psioczenie,najcześciej ludzi ktorzy ze sportem nie mają kompletnie nic wspólnego.
Jakie warunki, takie sporty. Może hm… hokej na piasku? slalom między wydmami? jazda figurowa na… palmowych liściach?
Kto ma surowce ten może się bawić w Boga
A tak naprawdę następne letnie IO to w Paryżu. W setna rocznice poprzedniej olimpiady w tym mieście.
Ja myslalam o saniach zaprzegnietych w wielbłądy