Harvard zapowiedział że studenci mają nie wracać po przerwie marcowej. W semestrze wiosennym nauka będzie online.
Czy teraz ci, którzy skończyli Harvard przy aplikacji o pracę usłyszą:
Harvard, to ten internetowy “uniwersytet”?
Harvard zapowiedział że studenci mają nie wracać po przerwie marcowej. W semestrze wiosennym nauka będzie online.
Czy teraz ci, którzy skończyli Harvard przy aplikacji o pracę usłyszą:
Harvard, to ten internetowy “uniwersytet”?
Znak czasów.
Ciekawe czy polskie uczelnie potrafiłyby w pełni edukować online.
Bo kościół tak potrafi. Nawet świątynie na prowincjach mają kamerki i robią transmisje na żywo ze mszy.
To “mój” kosciół. Ołtarz znaczy ale chyba nic się nie dzieje na razie
http://macil.cba.pl/video1/
Przecież to chwilowe
Ołtarzyk jak na @Devil´a przystało. Tylko ten biały kocioł jakoś tak mało przysmolony.
Online można się nawet wyspowiadać, choć w Twoim przypadku @Devil, może trochę dłużej potrwać. Ale jak się da, to się da.
To się okaże
Ponoc dzieci w Australii uczyly sie przez polaczenie radiowe i dopiero jak starsze ladowaly w internatach w wiekszych skupiskach.
Ale to musialaby @ToChybaJa potelwierdzic, bo moja wiedza to z kilku skadinad milych seriali o australijskiej przyrodzie i mlodziezy.
Nie potrafiłyby. W formie elearningu działają najwyżej wykłady, ew. da się ogarnąć jakiś test. Pamiętaj, że sporo zajęć jest czysto praktycznych
Nie do końca chwilowe ! Minister edukacji kombinuje by to wdrożyć w 1/2 szkól w kraju, by osoby mające wykształcenie pedagogiczne ale nie będące pracownikami szkół mogły w procesie edukacji uczestniczyć
Jak uczestniczyć? Tak w czynie społecznym? Wątpię, by się to udało.
Właśnie nad tym jeszcze pracują nasi mędrcy, szczegóły są najważniejsze bo brak wykształconej kadry, jak i by zahamować strajki nauczycieli i ich żądania
W dzisiejszych czasach rodzice wcale nie wychowują dzieci, niczego ich nie uczą, wbijają im do główek, że są najważniejsze i najlepsze i potem nauczanie takich dzieciątek jest katorgą. I jeśli sie jeden z drugim nie chce do nauki przyłożyć, to do kogo rodzice mają pretensje? Wiadomo - do nauczyciela.
Prawdziwe jest stare złorzeczenie: obyś cudze dzieci uczył.