Nie ma to jak moskiewskie przyjaźnie?

Anarchizm od bolszewizmu dzieli taka serwetka. Całe szczęście, nigdy i nigdzie nie dorwali się do władzy. Zasada jest prosta, zabrać bogatym i sprawiedliwie rozdać biednym. Inaczej, zabrać uprzywilejowanym i rozdać nieuprzywilejowanym… Czyli roztoczyć biedę na wszystkich po równo.

1 polubienie

Zauważ, że Indie z Rosją wojny nigdy nie toczyły. Za to z państwami zachodnimi - wielokrotnie… :wink:

2 polubienia

Z tym uprzywilejowaniem?
Dlatego uzylam argumentu, ze nie nalezy porownywac american dreams z systemem kastowym w Indiach
Niby podobne ale tym drugim masz male szanse na zostanie matka Teresa z Kalkuty.
Jedna na miliard i do tego urodzic sie w Albanii :wink:

1 polubienie

Traktujemy Indie jako jednolita kulture?
To faktycznie po drodze im nie bylo z zachodem, zwlaszcza w wydaniu brytyjskim.

2 polubienia

Indie były traktowane przez Zachód jako jednolite kulturowo w czasie kiedy te wojny toczono, i nie widzę powodu żeby to ukrywać.

I tak to widzisz: kraje którym z Zachodem nie po drodze wykorzystują okazję, żeby pójść własną drogą. Co w tym niespodziewanego? :wink:

Z deszczu pod rynne?

1 polubienie

Czyli tak:

  1. Rosja jest na gorszej pozycji w negocjacjach z powodu zachodnich sankcji, więc…
  2. …proponuje niekorzystne warunki krajowi o ponad dwukrotnie większym PKB…
  3. …który to kraj te niekorzystne warunki przyjmuje…
  4. …chociaż ma alternatywę w postaci już istniejących powiązań handlowych z Zachodem.

Tak, mi to też nie gra… :wink:

Po kolei.
Rosja po raz kolejny wpakowala sie w wojne, ktorej nikt nie chce. Cierpia na tym zwykli ludzie.
Umowa z Indiami?
To nie jest sprawa nowa.

A tego typu umowy sa negocjowane wczesniej.
W polityce mysli sie kilka posuniec do przodu.
I tez nie wiadomo czy z dobrym skutkiem.

2 polubienia

Za pozwoleniem…Jakie wojny?Nie jestem w stanie z pamięci prześwietlić obecnie każdego stulecia ale w wieku XVIII to nie były wojny miedzy krajami a wojny miedzy Kompania Wschodnioindyjska,[brytyjska] wspierana przez brytyjski rząd [lub nie wspierana co się bodaj dwa razy zdarzyło] a pojedynczymi kacykami którzy toczyli wojny miedzy sobą.A raczej wężowe podchody pełne zdrad i “sojuszy"Anglikami bądź Holendrami tylko po to by"wykopać” od władzy na danym terytorium innego kacyka.W słynnej bitwie pod Plassey przeciwko Robertowi Clive,walczyl nie Indie a ledwie Bengal wsparty Francuzami czyli mamy jeszcze inna kombinacje gdy państwa zachodnie tradycyjnie dla tego stulecia,wchodzily sobie w drogę.Niecale dwa lata potem Brytyjczycy potłukli się nieco z Holenderska Kompania Wschodnioindyjska i na tym etapie to już próżno było szukać znaczących sił kacyków.

3 polubienia

Bardzo ladnie to uscisliles.
To byla wojna zachodu z zachodem na terytorium udostrepnionym przez roznego rodzaju radzystany czy krolestwa
Ktore o swoje dbac potrafily.

1 polubienie

Nie bylbym w stanie ciągnąć tej rozmowy bo nie trzyma się mnie żadne “nazwisko” tych Hindusów…Ale w większości były to wyjątkowe sukinsyny.
Inna sprawa ze w tym samym czasie w Ameryce Północnej toczyła się wojna siedmioletnia.Tam przybierająca nazwę"wojny o panowanie w Ameryce Północnej" miedzy W.Brytania a Francja a Indianie tym się tylko różnili od Hindusów ze byli podzieleni dość czytelnie.Jedni za Brytyjczykami,drudzy za Francja :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Indie były traktowane przez Europejczyków jako jednolite kulturowo kiedy te wojny toczono, dokładnie tak jak nie przymierzając ‘Indianie’ których w tym samym czasie kolonizowano w Amerykach. Więc i ja dostosowuję się w swoim opisie do sposobu myślenia czasów i ludzi, o których mówię. To że kolonizatorzy wykorzystywali lokalne konflikty dla własnej korzyści - wcale tego nie zmieniało… :wink:

Dolicz do tego odwieczna wojne morska Hiszpanii z Brytanią.
Ogolnie rozpatrywanie tego wzajemnego wyrzynania się? W imię czego? Waskiej grupki ludzi zjadanych przez roznego rodzaju pasozyty? Bo zamiast zajac sie wymysleniem azotoksu uwazali, ze bakterie i wirusy biora sie z zaklecia czarownicy?

Jak to nikt nie chce. Rosja od co najmniej kilku miesięcy chciała, a teraz jak wojna się przeciąga to i NATO chce. Tylko Turcja się wyłamuje i mówi, że nie chce. No i Ukraińcy nie chcą, więc NATO chce im dostarczyć broń żeby jednak też chcieli… :wink:

To traktowanie wynikało najczęściej z ignorancji czy lekceważenia.Poza tym, niczego nie zmieniało bo trudno w przypadku Indii z czasu jaki wziąłem na krótki warsztat,w ogóle traktować je jako jednolite państwo.
Obcosc kultury, rzecz oczywista ale to nie ma nic wspólnego z państwowością.Jesli już to raczej z jej brakiem, w europejskim tych słów rozumieniu.
Identycznie z Indianami.Wystarczyla wiedza z którymi się trzyma a z którymi nie.Jeszcze wyraźniej było to w Afryce za czasów Cecila Rhodesa…Czarny to czarny.Jedni są ok. a inni jak Lobengula,musza dostać po nosie.I tu się na ogół kończyły niuanse"kulturowe"

2 polubienia

I to wszystko prawda. Tylko że ignorancja i/lub lekceważenie były oficjalną polityką władz kolonialnych, a dobry król Murzynów w praktyce spełniał rolę taką samą jak Kadyrow w Czeczenii. Dopiero jak przyszła 1-sza wojna światowa i było potrzebne mięso armatnie, to Anglicy doszli do wniosku że nawet Irlandczycy to jednak równe chłopy… :wink: