Nie prowadząc dzienniczka, łatwo byłoby Ci podać chronologicznie

istotne fakty z przeżytych lat, mimo iż wszyscy przeżywamy w każdym z minionych lat 365 dni?

Łatwo. Nie żyłam we śnie, tylko naprawdę! :grin:

2 polubienia

Tylko Cię podziwiać, bo ja nie miałbym żadnych szans na to. Prawie pamiętam, jak Amerykanie pierwszy raz lądowali na Księżycu w 1969 r… Wyszedłem z klubu na pl. Gottwalda na Karłowicach we Wrocławiu. Po drodze zaszedłem do koleżanki, aby zdążyć na wyjście astronautów z lądownika. Długo nic się nie działo, więc pojechałem do siebie autobusem na Psie Pole. Innych zdarzeń też miałem przez 75 lat głupiego, nieharmonijnego, ludzkiego życia cywilizowanego.

2 polubienia

W tym wieku to już się dzieciństwo dobrze pamięta :roll_eyes:

3 polubienia

Pamiętam od dzieciństwa rok po roku dokąd i z kim jezdziłem na wakacje.

4 polubienia

Pamiętaa się tylko momenty trudne, przełomowe i ważne dla przyszłości.

3 polubienia

A ja…
muszę odtwarzać po kolei, bo w ten sposób przypominam w którym roku co
bo inaczej owszem pamiętam dokąd i z kim, ale rok nie. . / za wyjątkiem takich dat granicznych typu 2002 - urodziny dziecka- od których mogę odliczać inne lata/

2 polubienia

…o ile jest się trzeźwym albo nałóg nie zaszedł za daleko

2 polubienia

Na szczęście,jestem człowiekiem a nie maszyną…Pamiętać wszystko…To jest po prostu niemożliwe.
Ale i tak znajomi i przyjaciele,zawsze podziwiali moją pamięć…
Co do chronologii…Nigdy sie nad tym nie zastanawiałem.Podchodze do tego emocjonalnie a nie,broń Boże,matematycznie :innocent:
Poza tym,nie każdy dzień wart jest jakiejś specjalnej pamięci…

3 polubienia

No fakt, niektóre nawet chciałby się zapomnieć, ale tych akurat zapomnieć się nie da.

2 polubienia

A to jeszcze inna sprawa,a rebours…
Czas nie zawsze leczy rany choć ja akurat,nie narzekam…Jakoś sobie z tym radzę.Rana ranie nie jest równa i to też prawda…
Najczęściej jednak jest tak że po prostu jedni potrzebują wiecej czasu…Innym nie pomoże nawet całe życie.

2 polubienia