niemało wyskakał. Nie uważacie?
Zaczynasz wklejać materiały z pudelka?
To chyba z portalu Interii. Też mnie była żona rzuciła, więc rozumiem takich.
Co nie zmienia faktu, że są to ploteczki.
Jeśli materiały są na oficjalnej stronie głównego portalu internetowego, to trudno to nazwać ploteczkami.
A ja rozumiem Twoją żonę
Miała do wyboru miliony facetów, a jednak wybrała mnie. Możliwe, że życie z bardzo mądrymi nie jest najłatwiejsze, i możliwe, że za mało ją doceniałem, ale w młodym wieku niezbyt lub wcale nie docenia się (trudniejszego życia) kobiet.
@harmonik Samo mówienie, że życie kobiet jest trudniejsze i na tym poprzestawiane jeszcze żadnej kobiecie nie pomogło.
Wszyscy się pozycjonują: Żyła, była żona Żyły, nowa partnerka Żyły. Wszyscy chcą zdobyć lajki i przy sukcesie sportowca “się ogrzać” i na nim zarobić…
Docenianie odwagi kobiet do wyboru trudniejszej płci, chyba jednak daje jakąś satysfakcję. Moja ślubna często bywała (pewnie z przekory) w światopoglądowej kontrze do mnie, ale gdy byliśmy w towarzystwach i nie wiedziała, że jestem całkiem trzeźwy, wtedy w dysputach przy stole używała mojej wiedzy, z którą wobec mnie rzekomo się nie zgadzała.
@harmonik Wiesz, mój mąż też nie zawsze się że mną zgadza, a potem w towarzystwie korzysta z mojej wiedzy, którą się wymieniliśmy we wsześniejszych rozmowach.
Ciekawe, czy żona Twojego męża nie korzysta ze światopoglądowej wiedzy uzyskiwanej tu ode mnie, co oczywiście nie byłoby niczym niewłaściwym, jako że reprezentuję rzadką mądrość (uzyskaną z ogromu najmądrzejszych książek, z obserwacji, przemyśleń, doświadczeń), i warto z niej korzystać…
Dam Ci tu taki przykład: Jakieś 57 lat temu byłem na występie zespołu muzycznego Niebiesko-Czarni we wrocławskiej Hali Ludowej. W pewnym momencie zgaszono światła, a muzycy/wokaliści z zespołu, ubrani w niebieskie garnitury i białe koszule, jakby zniknęli, a widać było tylko poruszające się niebieskie mankiety od białych koszul, oświetlonych niebieskim światłem. Ułatwiło mi to podważenie naukowej teorii postrzegania przez ludzi barw, co było istotne dla podważenia jedyności naukowej teorii ewolucji.
Percepcja barw to wyłącznie subiektywne wrażenie psychiczne powstające w mózgu człowieka.
Dzięki takim głowom jak Empedokles, Demokryt, Platon, Arystoteles, Alhazen, Newton, Young, von Goethe, Helmholtz, Maxwell i Bezold, zagadnienie to nie jest już teorią, a wielokrotnie potwierdzonym aksjomatem.
Ostatni z listy, Johann von Bezold, nie czekając na białe mankiety koszul muzyków zespołu Niebiesko-Czarni, grających koncert we wrocławskiej Hali Ludowej, w 1874 roku określił zależność obserwowanej długości fali od natężenia światła otoczenia (luminacji).
Być może pomyliłeś to z teorią błednego postrzegania
Chodzi o to, czy przedmioty postrzegane o określonej barwie odbijają światło o długości fali odpowiadającej im barwie, jak zakłamanie twierdzą naukowcy, czy też pochłaniają je, jak ja twierdzę,
W każdym razie doceniam Twoje zadanie sobie trudu odpowiedzenia na to zagadnienie.
Podstawowym aksjomatem w optyce jest fakt, że nie istnieje ciało doskonale czarne, czyli takie, które w całości pochłonęłoby padające nań światło.
Wynika z tego niepodważalny fakt, że nie sposób jednoznacznie określić, jakiego koloru jest obserwowany przedmiot. Jego kolor zależny jest od barwy światła nań padającego.
Postrzegany w świetle białym jako czerwony przedmiot, oświetlony czerwonym światłem, nie zniknie optycznie. Nie sposób dobrać takiej długości fali światła do oświetlenia przedmiotu, którego postrzegany kolor zależny jest długości fali światła nań padającego.
Właśnie dlatego przywołałem ten przykład Niebiesko-Czarnych, że ewidentnie po oświetleniu ich monochromatycznym światłem niebieskim, ich zasadnicze, ubrane na niebiesko sylwetki zniknęły, a pojawiły się tylko niebieskie mankiety, wcześniej białe. Jest to ważkie spostrzeżenie, bo jeśli widzimy barwy “negatywowo”, przemyślnie je odwracając z widma świetlnego, to podważa to naturalny ewolucjonizm, choć nie zaprzecza mu w innych aspektach.
Była żona może rzucić co najwyżej Twojego następcę ale nie Ciebie.
Widzimy jedynie na tyle, na ile pozwala nam otaczające oświetlenie.
Trawa w ziemskich warunkach jest zielona. Jednak gdyby była oświetlona światłem innej gwiazdy, mogłaby być postrzegana np. jako brunatna, niebieska bądź purpurowa.
Niepodważalnym jest fakt, że to światło słoneczne (jego energia) wpłynęło na rozwój życia na Ziemi. Postrzeganie barw w jakimś niewielkim stopniu na pewno też, bo postrzegając czerwone jako zielone, spora część populacji wymarłaby w wyniku wypadków komunikacyjnych.
Mnie bardzo zniesmacza, takie wywalanie przed wszystkich swoich prywatnych spraw.
Zniesmaczają mnie też ci, których to interesuje.