Mnie, staremu wątrobiarzowi, marudzie i zgryźliwcowi wypada narzekać i wytykać. Więc ciąg dalszy.
Oglądam film polski w TV. Film się kończy. Rozpoznałem twarze kilku aktorów tylko nie skojarzyłem nazwisk. No znam, oczywiście że znam, ale nazwiska uciekły z pamięci. Jak to staremu sklerotykowi.
Nie ma sprawy, poczekam, w napisach końcowych będą realizatorzy to sobie przeczytam i przypomnę.
A g… prawda. Nie poczytam, nie przypomnę. Bo końcowe napisy przewijane są w tempie ekspresowym, kilkukrotnie przyspieszonym i przeczytać się nie da. A czasem jeszcze ekran jest zwężany, bo obok już jakieś przystojniactwo musi zapowiadać następne programy. Bo szkoda czasu. Więc tym bardziej się przeczytać nie da.
Szkoda czasu na wyświetlenie nazwisk twórców, realizatorów, wykonawców? One nic nie znaczą? Są praktycznie do pominięcia?
Dla kontrastu. Każdy film amerykański, a jest ich w naszej TV sporo, kończy się niekończącą się listą wykonawców. Lista przewija się, przewija i przewija bardzo powoli, każdy zdąży przeczytać, trwa to dobrych kilka minut. Może to być nawet dla niektórych denerwujące. Ale tam znajdziesz i przeczytasz nawet, jeśli jesteś zainteresowany, nazwisko tego kto pozamiatał studio.
Nie kazdy. Ale faktycznie,tendencja jest w kinie swiatowym taka by to uszanować.Tam jedynie to zwijanie obrazu na marginesową zakładke,jest nagminne ale za to trwa ok. 10-15 sekund.Nazwiska i tak przyczytasz bo sa i grubymi literami oraz mniejszymi,pozniej,jako"cast".
Jestem niemal regularnie"chory" na widok wspolczesnych telewizyjnych polskich produkcji,unikam więc i trudno mi powiedziec czy to reguła…Z pewnoscia są wymogi by lista płac sie ukazała.I z pewnoscią 7-9 na 10 realizatorów szpanuje wiedzą/niewiedzą ze"nikogo to nie obchodzi"
Lepiej przewinąć i …puścić pod to piosenkę.Zeby sie"nie nudziło".
Sprawa nie jest warta wielkich słów ale jest to mimo wszystko,akt pogardy dla widza czegoś pragnacego.Oczywiscie na rzecz doopka ktory wszystko ma gdzieś.
Moze drobny ale z pewnoscią kolejny przekaz,dla kogo jest dzisiaj telewizja
Paradoks naszych czasow.I to wielki.Za komuny gdy mozna sie bylo spodziewac najgorszego,telewizja w rekach nawet takiego Szczepanskiego,zachowywala pozory.Szanowala wiedze,poswiecajac jej czesto wiecej niz 50% programu…
Dzisiaj gdy ponoć nie ma juz dyktatury proletariatu,sytuacja jest dokladnie odwrotna i wszystko co kojarzy sie z jakims minimum chocby,inteligencji,jest czym predzej usuwane.Lub w najlepszym razie,traktowane z calkowitym lekceważeniem.
Oczywiście nawet jak pisałem “z reguły” albo “zawsze” to miałem na myśli tylko przypadki na które zwróciłem uwagę. Nie chcę twierdzić że zawsze.
Jest to pewne zjawisko będące wypaczeniem telewizji jako czegoś dla nas, widzów, nawet powiem: dla plebsu. Dorobiliśmy sie telewizji reklamowej.
Co Ty, proszek do prania jest jeszcze całkiem znośny, trzeba puścić reklamę środku na “wątrobę z fajnym skutkiem ubocznym chudnięcia” (przepraszam, to była chyba jedna z najgłupszych reklam ever), żelków na zwiększenie odporności u dzieci lub środku na potencję, a wieczorem ciągle reklamy piwa
to Ty sie cziesz, ze w ogole to wyswietlaja
tak zwanych credenciales? czyli listy plac? wiekszosc telewizji z tego zrezygnowala
lepiej puscic reklame chipsow
Kiedyś podobno aktorzy staczali boje o to, na którym miejscu jego nazwisko ma być umieszczone i jak wielką czcionką wybite. Czyżby zawód aktorski już tak skapcaniał że nie ma tu nic do gadania? Grają/ będą grali anonimowo?
Nie twierdzę, że każda reklama odmóżdża, ale obejrzana enty raz, nie śmieszy już nawet ( o ile taki jej cel), wręcz irytuje ( nie wiem, co w filmikach bo nie włączam :D)
Ta praktyka (zwijanie paska z napisami i szybkie przewijanie jest stosowana tylko w produkcjach telewizyjnych. Dlaczego - to łatwo zrozumieć, współczesne programy są zaplanowane co do sekundy już na etapie produkcji by zmieściły się w ramówce. A że czas jest drogi to można sobie pozwolić na takie oszustwo. Natomiast filmy kinowe temu nie podlegają, płacisz za całość i oglądasz całość (notabene ja zawsze w kinie siedzę i czytam napisy końcowe, interesuje mnie zwłaszcza gdzie było to filmowane, czy jakie utwory wykorzystano w obrazie).