Dzieciaki chore na raka śpiewają o marzeniach, przyszłości i zdrowiu.
Wielki szacun. Ja nie potrafiłbym się uśmiechnąć do bestii. Raczej bym ją wyręczył:
Trzymajcie się mordeczki. Wasze zdrówko. Przy was czuję się jak debil.
Dzieciaki chore na raka śpiewają o marzeniach, przyszłości i zdrowiu.
Wielki szacun. Ja nie potrafiłbym się uśmiechnąć do bestii. Raczej bym ją wyręczył:
Trzymajcie się mordeczki. Wasze zdrówko. Przy was czuję się jak debil.
Brak ci empatii - współczucia drugiej osobie, nawet zwierzęta ją posiadają, ale jak będziesz podobnej potrzebie zdrowotnej to bardziej docenisz wysiłek i trud każdej istoty
Tej piosenki nie da się słuchać bez łez. Skąd w nich tyle siły? Tyle woli życia? Też ogromny szacunek czuję.
Nadzieja umiera ostatnia…
Ciarki przeszły mi po całym ciele a o łzach to już nie wspomnę.