leży po stronie drogowców, którzy albo oszczędzają na wykonawstwie oznaczeń, albo bezmyślnie brak im wyobraźni.
Czołowe zderzenie na S7. Porażające informacje - WP Wiadomości
leży po stronie drogowców, którzy albo oszczędzają na wykonawstwie oznaczeń, albo bezmyślnie brak im wyobraźni.
Czołowe zderzenie na S7. Porażające informacje - WP Wiadomości
Ostatnio sporo jeździłem po Polsce i nigdzie nie widziałem nieprawidłowego oznakowania, wręcz przeciwnie, oznakowanie jest bardzo dobre. Ale za to widziałem sporo dup wołowych za kierownicą, za którą nie powinni siadać.
No nic nie zastąpi mózgu za kierownicą. Jeżdżę, patrzę na te wielkie znaki łapek ostrzegajacych, że wjeżdżasz pod prąd i zastanawiam się, jak ludzie radzili sobie jeszcze 20 lat temu? I tak sobie myślę, że ano normalnie. W samochodach nie było wyświetlaczy wielkości tabletu, czy też nie mieli telefonów, w których ciągle przychodzą im jakieś powiadomienia. Nie mieli też tyłu różnych systemów, tzn były ale na mniejszą skalę niż teraz. A teraz auto samo zaparkuje, ma pierdylion kamer i czujników - zmiany pasa ruchu itp itd. Kiedyś trzeba było umieć prowadzić pojazd. A teraz nie dość, że ufa się bezgranicznie technice to jeszcze nie potrafi się obsługiwać swojego samochodu. Jako ludzie niestety się uwsteczniamy przez rozwój techniki. I oczywiście są przydatne rzeczy w autach ale większość tylko odwraca naszą uwagę. Ludzie bez wspomagania systemami nie potrafią auta zaparkować.
Święte słowa, dobrodziejko, święte słowa…
Za bardzo ufamy technologii, za mało przez to posługujemy się rozumem i wyobraźnią.
Mam auto bez takich bajerów i przedwczoraj pewna pani była bardzo zdziwiona tym, że ja tak na strzała tyłem na kopertę zająłem miejsce parkingowe między dwoma pojazdami.
A ja jak typowa kobieta, jak parkuję to przyciszam radio tzn w miejscach, w których aby zaparkować potrzebne jest 100% uwagi przyciszam radio. Jeżdżę autem bez bajerów, mam czujniki parkowania, które mnie wku… ją i tak im nie ufam więc mój poziom irytacji w “ciasnych” miejscach sięga zenitu. Nasz mózg jest taką konstrukcją, która odbiera wszystkie bodźce. Mnie wkurzają dźwięki i zapachy. A więc im mniej dźwięku w samochodzie w chwilach kiedy potrzebuję koncentracji jest dla mnie lepiej. Oszalałabym jak bym miała te wszystkie systemy, lampki, dźwięki. Jedno co by mi się przydało, to czujnik, który ostrzega o samochodzie, który jest w martwym polu jak zmieniam pas na prawy. To jest fajne.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, a każda lezy po innej stronie, choć w ostatecznym rozrachunku zawsze odpowiada za to kierowca.
Po pierwsze - zauważyłem, że nawigacja Google wydaje komendy do skrętu z dużym wyprzedzeniem, czasem 100 metrów. A gdy korzystamy ze skomplikowanego węzła gdzie jest wiele różnych skrzyżowań, rond i zjazdów to o pomyłkę nietrudno. Sam sie na tym często łapie.
Druga sprawa, to konstrukcja tych zjazdów/wjazdów na ekspresówki. Popatrzcie na poniższa fotkę:
To jest w okolicy Mszczonowa, wjazd na S8 z ruchliwej drogi nr 50. Jedna szeroka jezdnia rozdzielona tylko namalowanym pasem a w głębi rozjazd w prawo (prawidłowy, w stronę Katowic) i w lewo (pod prąd). Niby wszystko widać, oznakowanie jest. Ale wyobraźcie sobie, że jedziecie tamtędy pierwszy raz w życiu, jest ciemna noc i pada gesty śnieg a z przeciwka nic nie jedzie. O pomyłkę naprawdę nietrudno. Nie wspomnę juz o kierowcy wiekowym, albo o zgrozo, jadącym na podwójnym gazie - taki może bardzo łatwo się pomylić. A przecież wystarczyłoby rozdzielić oba kierunki ruchu betonową barierka i juz problem znika.
Oczywiście, odpowiedzialny kierowca nawet jeśli popełni błąd, powinien się szybko zorientować, że jedzie pod prąd, choćby dlatego, że obok jest druga jezdnia, gdzie kierowcy jadą w tym samym kierunku.
Tych wypadków jest coraz więcej, co nie dzieje się bez przyczyn. Wystarczy znaczące pogorszenie warunków na drodze, mniejsza koncentracja kierowcy, i już jest sytuacja zagrażająca, a z setek takich sytuacji jedna skutkuje dramatem. Czy jakbyś był odpowiedzialny za oznaczanie przejść dla pieszych w mniejszych miejscowościach, to one wyglądałyby jak obecnie? Bo wg mnie są one szczytem nieudolności i braku wyobraźni.
A obywatele po zmroku lubują się w ciemnych ubiorach i uważaniem, że na przejściach mają pierwszeństwo, więc niech kierowcy się martwią, by ich nie rozjeżdżali, gdy nagle wkroczą na przejście.
Wprawdzie mechanika kwantowa dopuszcza taką okoliczność, ale pojazd nie znalazł się w miejscu, w którym zrobiono fotkę nagle, nieoczekiwanie i z powietrza.
Zanim dojechał do zjazdu pokonał jakiś odcinek drogi i kierowca tego pojazdu miał wystarczająco dużo czasu, by zorientować się, że porusza się po drodze dwukierunkowej.
Najwcześniej to brawura
Kolego @birbant na starość to wolę byc wożona, samolota.mi się ostatnio udaje taksówki są
Jesli ttrzeba? Pojadę. odruchy?
Kodeksy ruchu drogowego? Ne sa ruskie, nawet Bułgarii przy tureckiej granicy