Nieznane powszechnie 3

Dziś przeskoczę do epoki oddalonej prawie 1000 lat od tej, co o niej ostatnio pisałem. Środek Europy, pełnia Średniowiecza, rozrastające się księstwo, którego władcą jest niejaki Mieszko syn Ziemowita, wnuk Leszka. prawnuk Siemomysła. Polskie źródła raczej milczą w poruszanym temacie i tylko z niewielu miejsc w kronikach można wnioskować albo tylko domniemywać o służbach specjalnego przeznaczenia, jak byśmy to dziś nazwali. A jednak Mieszko miał takowe i posługiwał się nimi, bo więcej wiedzy w tym zagadnieniu zaczerpnąć możemy głównie z niemieckich kronik, coś niecoś trafia się w czeskich, a także ze skandynawskich i rusińskich. Wyziera z nich także podziw dla księcia, niekiedy niechętny, ale świadczący, że Mieszko głowę na karku miał nie do pozłoty. Wynika, że posiadał specjalną ekipę szepczących, bo tak wtedy nazywano takich fachurów. I tu musimy zwrócić uwagą na mieszkowego brata, Ścibora, który, najprawdopodobniej był głównym organizatorem i odpowiadał za ten rodzaj zadań.
Na starym Pytamy opisywałem bardzo spektakularną akcję, fenomenalnie przeprowadzaną, ale, niestety, zbrodniczą. Jednym słowem, polityka. Samemu Ściborowi poświęcić wypada osobny temat, bo to bardzo ciekawa postać. Dziś tylko w temacie.
Zapraszam, zatem do komentarzy i, jak zwykle o cierpliwość proszę.

13 polubień

O fajnie, że o Polsce…bardzo chętnie nieuk historyczny z oślej ławki przeczyta :smiley:

2 polubienia

Na kilka dni przed zaślubinami Mieszka z księżniczką czeską, Dobrawą Przemyślidzką stała się rzecz dziwna i nigdy nie wyjaśniona. Otóż, proszę sobie wyobrazić, że pewnego ranka zniknęła z całego terenu księstwa grupa bardzo ważnych ludzi. Byli to najwyżsi rangą kapłani pogańscy. Wieczorem byli, rano zniknęli dokumentnie. Ciał nie odnaleziono. Wyparowali i koniec. Odpowiedzialnym za tą akcję historycy czynią Ścibora, niezwykle uzdolnionego politycznie i wojskowo strategicznie człowieka. Przewidujący Mieszko całkiem słusznie przewidywał, że gdy zostanie chrześcijańskim władcą, czyli bożym pomazańcem, to właśnie ta grupa może stać się zarzewiem nie tylko oporu, ale i buntu, a tego w swych planach nie chciał. Dodam tylko, że owi kapłani byli w bardzo dobrych stosunkach z księciem. Ale musieli zginąć. Tak wpływowa grupa, to potencjalna wielka siła opozycyjna, której należało się pozbyć. Trzeba jednak sprawiedliwie zaznaczyć, że wśród ludu chrześcijaństwo wprowadzał łagodnie bez użycia siły, co też świadczy o jego rozumie. Za to poleciało kilka opornych głów możnowładców. Bardzo przyzwoicie zachował się również wobec swoich siedmiu pogańskich żon i potomstwa. Ale my nie o tym. Jak wiadomo, książę mieszał wśród wszystkich swych sąsiadów, miał więc szpiegów w Kijowie, Pradze, pośród plemion wieleckich, z którymi najciężej walczył i niezbyt mu się w tych walkach do czasu chrztu powodziło. Po ochrzczeniu i z nimi dawał sobie radę przy niemieckiej pomocy. A skoro wspomniałem o Niemcach, to nasz bohater, mimo, że miał tytuł oficjalnego przyjaciela cesarstwa bardzo mocno pilnował co tam się dzieje. I za przemocą przekupstwa wśród niemieckich panów, jaki i za pomocą szepczących. Zdarzały się nawet zabójstwa szantaż i zastraszenia. Więcej wiedział co się dzieje na cesarskim dworze, niż sam cesarz. I tu należy wspomnieć o bardzo spektakularnym wydarzeniu, jakim była ucieczka syna Mieszka kilkunastoletniego Bolesława, który później Chrobrym został. Jak do tego doszło, że Bolko kilka lat “gościł” na cesarski dworze, mogę napisać kiedy indziej. W każdy razie był on tam dobrze pilnowany przez miejscowych, ale nie tylko. Okazuje się bowiem, że była wokół niego tajna ekipa ze strony taty, które zadaniem było w razie jakiejś głupiej decyzji Niemców, wybronić młodego księcia, schronić i do domu doprowadzić. Prawdopodobnie, w jakiś sposób, raz jeden zdarzyła się taka interwencja, jest o tym wzmianka bez szczegółów. Poza tym, pobyt chłopca na dworze cesarskim przebiegał spokojnie. Do czasu. Pewnego dnia Bolesław zniknął, zaczęto go szukać, ale nadaremno, a sam zniknięty po tygodniu pojawił się w domu rodzinnym aby po wielu latach uczynić Polskę. Ta ucieczka przeprowadzona była wzorowo. I doprowadziła do wściekłości cesarza.Ottona II. Ale ponieważ, akurat potrzebował pomocy Mieszka, musiał mocno swój gniew powściągnąć. Ale, już inna historia.
Mieszko, jak wspomniałem, miał swych ludzi wśród Wikingów Rusinów i Czechów. To wiemy na pewno, ale nie mamy danych bardziej szczegółowych, możemy tylko po rezultatach polityki mieszkowej stwierdzić, że byli bardo skuteczni.

12 polubień

A juz mialam spyrac, gdzie trzecia czesc…

1 polubienie

Lebski chlop z tego Mieszka!

1 polubienie

Imię zobowiązuje, Mieszko; miesza. :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Nigdy nie przepadałam za historią ale “podajesz ją” w tak interesujący sposób, że może wreszcie ją polubię.:wink: Te wszystkie nieznane ogólnie fakty wręcz skłaniają do samodzielnego poszukiwania czegoś jeszcze więcej, rozbudzają ciekawość i zmuszają wręcz do uzupełniania luk w wiedzy dotyczącej historii (a muszę się przyznać ze wstydem, ze luki w tej dziedzinie wiedzy mam ogromne, bo historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem w szkole).

7 polubień

Jakbym czytała siebie. Też z historią jestem na bakier. I lubię czytać te opowieści @birbant a :slight_smile:

4 polubienia

Miło mi. Troszkę interesuję się historią. Czasem coś na forum zapodam.
W ogóle, tu ludzie mają wiele ciekawych hobby i dzielą się z innymi.

3 polubienia

Fajnie to słyszeć, dziękuję.

2 polubienia

Mieszko to po staropolsku niedżwiedż

2 polubienia

Pisałem już o tym dawno w starym Pytamy. :smiley:

2 polubienia

Fajnie opowiadasz. Może gdyby moi n-le historii mieli choć trochę Twojego talentu to i ja polubiłabym historię?
O Mieszku, Dobrawie, Chrobrym i ich związkami z Wikingami trochę czytałam, ale to było po serialu “Wikingowie” i po kilku sensacyjnych informacjach o tym, że może Miszko ma domieszkę krwi wikingów.

2 polubienia

Otóż, niekoniecznie z tą krwią Wikingów u Mieszka. Źrodła milczą w tym temacie, jak grób. To tylko domniemania. Pogląd ten bierze się stąd, że Wikingowie założyli kijowską dynastię Rurykowiczów.
A jeżeli już, to ta północna krew musiałaby zaistnieć kilka pokoleń przed Mieszkiem. Niestety, nasza wiedza zaczyna się dopiero od pradziada Mieszka, czyli Siemomysła. Przedtem, co było, to jest czarna dziura. Wykopaliska nie potwierdzają tej tezy. Inną sprawą jest, że Piastowie zawsze byli w dobrych stosunkach z Wikingami, ale wynikało to też z politycznych potrzeb. Rozwinę w przyszłości ten temat.

3 polubienia

Rąsia @anon44086484 !

2 polubienia

Troszkę, to mało powiedziane. Nie bądź taki skromny. Ty po prostu masz po prostu zajoba Birbuś ! !! :grinning:
No i pisz dalej, może na stare lata coś ogarnę w końcu w temacie…:wink:

4 polubienia

Dziś dam krótko, ale myślę, że będzie interesujące.

1 polubienie

W tym zdaniu zawarłeś całą prawdę o sobie @birbant . O swojej skromności.
Bo swobodne hasanie po wiekach, plemionach, dynastiach i krajach, oraz interesujące o tym gawędzenie, to już nie jest przejaw “troszkowego” zainteresowania.:yum:

3 polubienia