Chyba nigdy,niczego,nie powtarzałem tak często.To już chyba 4-5 raz…
Night Lights,Gerry Mulligan…I jego niesamowity zespół…
Dlaczego znowu dzisiaj?
Odszedł Chuck Mangione…
A grający tutaj,Art Farmer…To czasem dla mnie,jakby Chuck tylko w innym kostiumie.W historii kina mawiano,“noir”
Do pełni szczęścia,brakuje tylko H.Bogarta w plakatowym ujęciu
Zapewne były i są gdzieś do zdobycia,takie plakaty
I jeszcze jedno…
Gdybym miał poprosić do tańca-przytulańca…Tej najpiekniejszej odmiany wolności…
Nie,to nie byłaby Lauren Bacall czy Ingrid Bergman..
To byłaby Ava Gardner w “Bosonogiej contessie”
Wydaje się rzeczą oczywistą że ci dwaj panowie musieli się spotkać…Gerry Mulligan i Paul Desmond.Barytonowy i altowy…Saksofoniści z absolutnego topu!
Takie spotkanie mialo miejsce 3 razy w latach,1954-63.Tutaj kompozycja,“Body And Soul” z albumu"Blues In Time",z magicznego dla jazzu,roku 1957