Jesli juz wchodzić tam gdzie albo Cie nie chca,albo sam czujesz sie nieswój…
Rozterki…
Kolejny raz prowadzą do Szwajcarii…Chocby po duecie Double…[The Captain Of Her Heart]
Yello to jednak koniec żartów.
Fantastyczni satyrycy.Romantyczni gdy trzeba
Nic wspolnego z rockiem a jednak…Dojrzałość…I wtedy juz nie mysle,co i jak a pytam,kto?
A poza tym wszystkim,poza"całym tym zgiełkiem",byl to hit na prywatkach!
Nikt nie pytal,kto,co i jak…Czasem tylko fani Bonda,poznawali…
Ale przede wszystkim,Yello to gość niezwykly na imprezach,czasem sprzyjający a czasem odsyłający do kąta…
Jedni sluchali,inni nie…
A ja uwielbiam do dzisiaj…