jakie masz odczucia?
Niejedna katedra płonęła. Nawet ta neogotycka w Łodzi w latach 70 przez to przeszla, mniejsza i mniej znana.
Wiekszosc gotyckich ma slaby punkt, jakim sa dachy - ich konstrukcje, ze względu na ciężar robi się z drewna. Wyjatkiem jest bodaj jedyna - ta w Kolonii, gdzie prace budowlane zakonczono w XIX w i zamiast drewna uzyto stali. To powoduje, ze piorun czy zaproszenie ognia bywaja tragiczne w skutkach.
Notre Dame w Paryzu oprócz niewatpliwej wartosci historycznej i naukowej ma tez znaczenie symboliczne, nie tylko dla katolików, ale rowniez całego cywilizowanego swiata. Po części dzięki literaturze.
Ale dzieki temu udalo sie w krotkim czasie ją odrestaurować. I pokazac, że można współpracować nie tylko prowadzić wojny.
5 lat temu bylam dosc sceptyczna czy to się uda?
Ale okazalo się, że Francuzi jednak nie zatracili umiejetnosci dyplomatycznych i ponowne otwarcie katedry wykorzystali też jako okazje dla umozliwienia spotkania się waznych tego świata na neutralnym gruncie. Unikając błędów spedow typu G7, G20 czy Davos?
Jeśli mialabym to skwitować jakims cytatem? To apokryfem przypisywanym Henrykowi IV Wielkiemu
„Paryż wart jest mszy” („Paris vaut bien une messe”)
Ładnie zrobili. Piękny obiekt którego wiara nie potrzebuje
Smiem twierdzc, że ladniejsza niz przed pożarem.
Pewnie przy okazji odrestaurowano pewne elementy, na co wczesniej pieniędzy brakowało.
A sama impreza?
Macron to i diabla by zaprosił, żeby było głośno.
Jemu jakikolwiek sukces teraz potrzebny, bo Francuzi się buntują. A raczej sami nie wiedzą czego chcą…
Trudno mieć realne odczucia gdy sie tam po prostu nie było.
To ważna różnica,w miejscach takich jak katedra.TA ,katedra.
Niemniej,jestem w jakiś sposób i dumny i cholernie zadowolony że tak szybko sie uporano z tragedią.I że to akurat ta potworna,od dawna już niefrancuska Francja,stanęła na wysokości zadania.
Nie jest to odrodzenie duchowe ale wystarczająco jak dla mnie,szlachetny wysiłek ratowania zabytku,wzniesienia się ponad zapewne niejeden podział oraz może przede wszystkim gest uznania statusu owego,dla wielu,świętego miejsca.No i owo"niepoddanie się".Wszystko poszło w kąt, na rzecz miejsca-opoki.Nooo… Brawo!