Nowy gatunek muzyczny?

Political rock z elementami gospel?
To nie SF, a obecny skromny i nieśmiały prezydent Argentyny na wiecu z okazji wydania swojej książki.

Jesli ktoś ma cierpliwość to całość “mszy ku czci” twórcy księgi objawienia pod tytułem “Kapitalizm, socjalizm czyli pułapka neoklasyki”

Miał Maradona swoje kościoły? Obawiam się, ze Milei też by się nie obraził…
Na razie mamy narodziny następnej gwiazdy - Maduro na lewo w Wenezueli, Milei na prawo w wersji anarchistycznej w Argentynie.
Która od czasów Perona uprawia jazdę bez trzymanki…

2 polubienia

Jestem na nie

2 polubienia

Co to znaczy “en el”?

W tym… ale zalezy co stoi po tym el :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

A’propos języka, jeśli znasz hiszpański, czy to znaczy, że jesteś w stanie rozmawiać z ludźmi z innych hiszpańsko-języcznych krajów? Albo czy Hiszpanie to potrafią? Jak to jest z jednością hiszpańskiego na świecie?

1 polubienie

Nie powinnam wypowiadać się za adresatkę, ale przekonana jestem, że tak. No chyba, że mieszkańcy tychże krajów nie chcieliby być przez Okonek zrozumieni i zaczęli gadać jakimś lokalnym slangiem. Ale niewykluczone, że i z tego dużo by zrozumiała.
Różnica jest głównie w akcencie/wymowie. Np. Hiszpanie ,seplenią’', Meksykanie wymawiają twardo, itp. Kosmetyka.

1 polubienie

Mozna sie naciąć na idiomach. Wtedy jest zabawa. Ale poza tym specjalnie problemow nie ma, wieksze bywają z akcentem, ale kto się tym przejmuje?
Ale zdarzylo mi sie ogadac filmy, gdzie były napisy - tłumaczące z latynoskich wersji na castellane i odwrotnie.
Jeszcze na samym polwyspie masz języki kooficjalne, gallego, catalá, euskadi, valenciana ma ambicje, nie liczac dialektów.
Co jest fajne? W końcu daje się dogadać. Najgorzej z baskijskim, bo to do niczego niepodobne, ale oni dwujezyczni i uprzejmi.

2 polubienia

Meksykanie twardo??? Moj akcent bywa dla tubylców zagadką
:rofl::rofl::rofl:
W zasadzie jestem w stanie pi razy drzwi odróżnić amerykanskie akcenty regionalne.
Zrozumiec się da.
A czy to slang czy idiomy?
To juz zostawmy lingwistom, bo specyficzne slownictwo więzienne czy lokalne mieszanki z dużą ilością zapożyczeń z języków prekolumbijskich?
To trzeba poznac i się przyzwyczaić.

1 polubienie

W sumie tylko takie słowo przyszło mi do głowy na to, że nie ,seplenią’'.
Znam hiszpańskojęzyczną osobę. Bez problemu porozumiewa się czy to z osobą z Meksyku, Wenezueli, czy Argentyny właśnie. Nawet w Brazylii się dogadała, choć to inny język.
Dlatego zakładam, że bystra babka co mieszka w Hiszpanii kawał czasu, z palcem w nosie by się dogadała. W wielu przypadkach orientując się nawet z jakim dialektem ma do czynienia.

1 polubienie

Portugalski to odrebna sprawa.
Moj znajomy sie śmiał, ze jak rozumiem gallego to i po portugalsku sie dogadam. Przynajmniej północną wersją.
Ja się skupiam na castellano czyli hiszpańskim klasycznym, ale zycie jak zwykle swoje… czasem trzeba wyskrobać zardzewiale resztki innych języków, bo z głodu zdechniesz.
Ale najwazniejsze to się dogadać. I nie dostac wody zamiast piwa :rofl::beer:

2 polubienia

Teraz sa smartfony…
Też rozwiazanie .
Co do tego seplenienia - to jest cecha takiej bardzo poprawnej castellany, gdzie s wymawia sie prawie jak sz, r bardzo twardo, b i w nie odróżnisz , ll miekko li.
Niewielu az tak dba o poprawność wymowy, ale zwykle jak to uslyszysz to jest osoba wyksztalcona. I czesto starej daty.

1 polubienie

Smartfonem, to bym nawet ja się dogadała, a niestety nigdy nie opanowałam tego pięknego języka i zazdroszczę tym, co opanowali. Bardzo lubię hiszpańskojęzyczną kinematografię. Albo takie piosenki:

czy to:

Choć o marihuanie^, której zdecydowanie nie jestem zwolenniczką, jak to dobrze brzmi! Chyba najbardziej lubię śpiewające po hiszpańsku kobiety.

Co do slangów i regionalizmów, można się nieźle naciąć nawet na języku ojczystym.
Nie zapomnę swojej konsternacji w Krakowie, gdy znajoma powiedziała, że idzie ,wydupcyć’’ śmieci. A już zgłupiałam zupełnie, gdy zapytała czy w związku z tym mam siatkę?
(Proszę wybaczyć mi brak emotek. Mam smutną okazję w rodzinie i podskórnie czuję, że mi nie wypada.)
Ta tajemnicza siatka, to miała być zwykła torebka foliowa/reklamówka.
Chociaż pokochałam Kraków z krakowską gwarą włącznie, jest słowo, do którego się nie przyzwyczaję nigdy- Otóż Krakusy się spAźniają i to nawet ludzie całkiem młodzi.
Bo do tego, że wychodzą w ,rajtkach na pole’', byłam przygotowana wcześniej. Mają też zupełnie inny akcent i wymowę niektórych słów.

A wracając do samego tematu, w polityce Argentyny nie orientuję się specjalnie, ale w Azji Środkowej jest taki, co poszedł dalej.

Kto wie, może im tam tak dobrze?

A teraz z wyżej wspomnianego powodu znikam na tydzień, by nie zamulać. Co najwyżej Was trochę poczytam.
Pzdr

2 polubienia

Mecano i Ana Toroja to firma w firmie

1 polubienie

Zbyt popowy ten rock… :slight_smile:

1 polubienie

Ten cały Miley to ciekawy przypadek kliniczny.
Ale Argentyna to juz chyba wszystkie pomysły polityczno- gospodarcze z wyjatkiem komunizmu przerabiała?
A szamanie tam w cenie…
Zwlaszcza ci co zwycieskiego gola w pilce nożnej strzelają ręką :wink:
A gość świruje, bo czas go goni, a jego libertarianisko skrajnie prawicowo ortodoksyjne poza zrobieniem jeszcze większego balaganu nie zadziałały.
Marz mu się kraj znany nam z przekazów historycznych, kiedy ( nie przypadkiem kraj ma nazwe od łacińskiego okreslenia srebra, a zatoka, nad którą leży Buenos Aires to La Plata, czyli srebrna.
Jeszcze w czasach kolonialnych wydobrwano w tym kraju srebro, ale max popytu stworzyli Chinczycy w XIX wieku.
Poza tym obie wojny swiatowe i zapotrzebowanie na żywność (głównie mieso wolowe) dawało takie dochody, ze rzadzacy ulegli pokusie populizmu rozwinietego czasem do absurdów.
Zmiana koniunktury pociagnela ten kraj w przepaść. A lata rządów miss botox czyli Cristiny Fernández de Kirchner to pasmo korupcji. I to glupiej, bo dala sie zlapac…
Tak na marginesie - fakt argentynska wołowina jest pyszna, ale to chów ekstenstwny i w obecnych czasach nie wytrzymuje konkurencji z hodowlą przemysłowa.
Co do srebra? Jakosciowo takie sobie, ma sporo zanieczyszczeń, ale jest/było tego dużo i dosc proste do wydobycia.
Więc zysk byl duży.
Akurat powiązania rodzinne zwiazane z wedrowkami polskich emigrantow to spory kawalek historii mojej rodziny - z Syberii przez Iran w świat.
Siostra dziadka wylądowała w tym srebrnym kraju, po dziesiecioleciach wywedrowali do USA. Gdzie moi kuzyni realizuja american dream :wink:

1 polubienie

Piękne. Wzruszające

1 polubienie

Kpisz czy o drogę pytasz?

Mi o ‘‘Hijo…’’ się tutaj rozchodzi.
Nie przepadam za śpiewającymi politykami, śpiewakami idącymi do polityki też niespecjalnie.

Rodzajnik rzeczowy “on”

1 polubienie