Rodzice słuchali najczęściej muzyki z płyt, różni wykonawcy, w przewadze polskie zespoły.
Z czasem otworzyli się na muzykę, której słuchał mój brat.
Kilka lat temu zrzucałam tacie na prndriva album
Kajah Bregowicz czy jakoś tak i “Golców”.
Niezależnie od pory roku i życia, mama uwielbiała Violettę, utwór który wkleiłam był dla niej zawsze numerem jeden…
Miało być miło i muzycznie.
Popłakałam się.
Wysłuchałam piosenki i bezgłośnie wyśpiewałam ją mojej mamie. Zbyt wcześnie nas opuściła…
W 0,55 i 1,12 kawałek hymnu mi się kojarzy. Taką muzykę słucham tylko w słuchawkach - głośniki mają węższe pasmo dźwięków
A to kolejna mamy ulubienica.
m.youtube.com/watch?v=j6cCHuc3aOA
W przypadku ojca,byly to melodie przedwojenne glownie.Przeboje filmowe Dymszy i Bodo,Ordonki…Jesli o matke chodzi,nad wszystkim panowal Claude Debussy.A piosenki?Cos co mnie niezbyt ruszalo czyli German,Santor,Slawa Przybylska.Pod koniec zycia matka polubila bardzo Edyte Geppert a prawde mowiac,wowczas juz to ja mialem na matke wiekszy wplyw.Skutkiem tego matka stala sie fanka Moody Blues,Procol Harum i Pink Floyd.Zauwazylem tez ze uwielbiala wrecz organowe popisy Ricka Wakemana z Yes…
Na mnie wplyw mial moj brat.Starszy o 11 lat czyli akurat o tyle by w pelni swiadomie przezywac lata 60-te.Nie tolerowal mojej pierwszej fascynacji czyli No To Co,i bardzo dobrze!Szybko z tego wyroslem by sluchac Breakout i Klan.Oraz by byc fanatycznym wielbicielem Niemena.
W podstawowce szybko odstawilem to wszystko na bok bo brat majac magnetofon,co chwila zarazal mnie czyms innym a w 3 klasie znalem juz prawie na pamiec dyskografie The Beatles,moze poza Let It Be ktora jakos wtedy sie ukazala i…zalapalem sie na nia 2-3 lata pozniej.I kiedy juz wydawalo mi sie ze muzyka zachodnia to pelne 100% fascynacji,ogladalem w tv Listy spiewajace ze Skaldami ktorych fanem jestem do dzisiaj.
Mialem kiedys slabosc do kilku przedwojennych piosenek.Ta ostatnia niedziela,gdy zaspiewal chyba jeszcze w latach 70-tych,Piotr Fronczewski.Bylem jako szczeniak,wielbicielem programu pana Janickiego"W starym kinie"oraz Radiowej Rewii Piosenki,Lucjana Kydrynskiego.I to byly moje pierwsze zrodla zanim stalem sie samowystarczalny.Bardzo lubilem muzyke filmowa Henryka Warsa,co ojcu sprawialo wyraznie przyjemnosc…
Ale uksztaltowalem sie wlasciwie sam.Poza tym pionierskim okresem gdy sluchalem tasm brata glownie wtedy gdy…nie bylo go w domu
Do 0,20 brzmi jak początek o Janosiku, niemniej utwór jest piękny podobnie jak sama piosenkarka, szkoda że smutnie skończyła życie
Czy można w wesoły sposób odejść z tego świata?
Piosenka nabrała dla mnie innego wymiaru, teraz ja widzę mamę krzątającą się po mieszkaniu, niestety tylko oczami wyobraźni.
W drugim utworze Anna German śpiewa: uśmiechnij się
Taka była moja mama. Ostatnia kładła się spać, pierwsza wstawała, dogadzała nam pysznym jedzeniem, pomagała w lekcjach, uczyła zaradności, zawsze miała czas na pogadanki o dorastaniu. Zapracowana, prosta kobieta otoczona stertą książek, prawie zawsze uśmiechnięta.
Na dobranoc, kolejna ulubienica mamy
Pamiętam Santor. Ale i tak najbardziej pamiętam Chopina…