Sny miewam tragiczno surrealistyczne, nonsensowne, wręcz głupie i nie do wytłumaczenia. Czasem piękne. Ale nie pamiętam, bym budził się z krzykiem.
Zapodawałem tu już o kolesiu, co śpiewał przez sen, a teraz przypomniało mi się o takim, co przez sen się głośno śmiał.
4 polubienia
Z krzykiem nie, ale moja przyjaciółka miała w zwyczaju mówić lub krzyczeć przez sen, kiedyś zaczęła w środku nocy…głośno przeklinać.
I jej to zwykle nie budziło, ale innych owszem, a mieszkałyśmy na dość małej przestrzeni
Pewnie mam też miłe sny, ale po obudzeniu się pamiętam tylko te złe.
Na dłuższy czas niż kilka godzin zapamiętuję z nich już tylko jakieś ogólne odczucia.
Z dziwniejszych, to ostatnio wybudziłam się ze snu, który był straszny, ale chciałam zasnąć z powrotem i do niego wrócić, bo mnie zaciekawił i chciałam się dowiedzieć, co moja wyobraźnia dalej z tym zrobi