Nie ma rzeczy niemozliwych. Ale faktycznie nie lezalo to w niczyim interesie.
Każda religia powinna być utrzymywana wyłącznie przez jej wyznawców. Jeśli faktycznie jest im potrzebna - to dadzą każde pieniądze, jeżeli niepotrzebna - to sama zniknie.
Też tak uważam, dodam tylko, że to samo powinno dotyczyć wszystkich partii politycznych. Żadnego sponsoringu, żadnych dotacji państwa - tylko składki członkowskie.
No nie, żadna partia się ze składek nie utrzyma. To nie czasy PZPR gdy do tej formacji należało “dobrowolnie” ponad 3 miliony Polaków. Czołowe partie mają dziś po kilkadziesiąt tys. członków. Akurat w tym przypadku kontrolowane rozdzielanie pieniędzy z budżetu przynajmniej w teorii jest przejrzyste i adekwatne do wyników wyborczych.
No to ta partia, która się nie utrzyma, to niech znika, tak, jak religia, która się nie utrzyma. Partie to takie same związki ugrupowań jak kościoły i nie powinny być bardziej od nich ulgowo traktowane.
@joko – no właśnie nie. Partia to organizacja, która startuje w wyborach z konkretnym programem i w efekcie wygranej rządzi krajem. Zajmuje się więc rzeczami konkretnie istniejącymi, namacalnymi, bez których żadne państwo nie może funkcjonować. Przecież nie można powiedzieć: Niech straż pożarna/wojsko, policja utrzymuje się sama, a jak nie będzie na nią pieniędzy to ma przestać istnieć, prawda?
Natomiast religia z założenia zajmuje się ideami, które obiektywnie nie istnieją, a w które ludzie wierzą, choć nie ma na to żadnych dowodów.
Ot taka, delikatna różnica.
A może i masz rację
Bzdury do kwadratu lub raczej do bliżej nieokreślonej potęgi!!!
Posłuże się raz jeszcze przykładem Anglii która wg. Twoich słów,jest"normalnym krajem".
Te akurat regulacje,miałem na egzaminach.
Political Parties,Elections And Referendums Act z 2000 roku to jeden z bodaj trzech aktów prawnych kształtujących pewne zasady życia politycznego w Anglii.
Anglia BAZUJE na darowiznach i składkach członkowskich oraz działanościach.Czyli jak w biznesie ,w tym ostatnim elemencie.Dotacje ze środków publicznych są ograniczone do minimum i sprowadzają sie do drobnych zastrzyków finansowych dla partii opozycyjnych,przy czym są to pieniądze na wsparcie biur,działaność parlamentarną oraz podróże.
Bezwzględna jawność obowiązuje od 7,5 tysiąca funtów wzwyż a każda dotacja powyżej 500 funtów MUSI pochodzić od osoby zarejestrowanej w rejestrze wyborczym.
Obowiązują:jawność wydatkowania wszelkich pieniędzy i zakaz brania kasy z zagranicy oraz od anonimów.
To w telegraficznym skrócie i tylko to co najważniejsze.Mówimy bowiem o darowiznach na poziomie 40 mln funtów co stanowi.ok 80% pieniedzy dla partii.
Groszowe dotacje państwowe oczywiscie stanowią znikomy % a w papierach zajmują 100 razy więcej miejsca z wszystkimi uzależnieniami od siły partii i wyników wyborczych.W praktyce dotyczy to niemal wyłącznie partii opozycyjnych.Innymi słowy,nawet w tym elemencie od razu przy słowie"państwowe"wybałusza swe gały socjalizm…
Sa kraje gdzie administrowaniem kraju zajmuja sie organizacje religijne
Islam innej opcji nie dopuszcza.
A do niedawna pomazancow bozych to i w Europie miales dostatek …
No i takie patologie to zakała nowoczesnego świata! Podobnie jak istnienie specjalnego państwa w jednej z religii.
Nie ma.Patrz poniżej.Nie ma większej patologii jak finansowanie partii z budżetu.To jest wręcz wzorzec.
Mniej parlamentarnie,to się nazywa “koryto”.
A ja się z tym nie zgodzę. Finansowanie partii przez komercyjne podmioty może być źródłem nadużyć i kumoterstwa, zwłaszcza w krajach o tak niskiej kulturze politycznej jak Polska. Wyobraź sobie, że liderzy partii „kwestują” po różnych firmach licząc na wsparcie i dotacje. Oczywistym jest, że właściciele takich firm chcą coś z tego później mieć. No i po wygraniu wyborów przez obdarowanych zaczynają się podchody – a to o lukratywne kontrakty bez przetargu, a to o preferencyjne zakupy, a to o posadki dla siebie i rodzinki. A jeśli taki hojny sponsor okaże się potem umoczony w jakiś afery szpiegowskie, polityczne? I będzie szantażował rząd, miał wgląd w tajne dokumenty?
Inna sprawa, to darmowa reklama dla tych firm. Kiedyś była awantura o to, jak Kwaśniewski występował publicznie w czapce z logo znanej firmy meblarskiej. W wyborach prezydenckich bodajże 2005 startował jakiś nieznany facet, który miał chyba fabrykę okien i cała kampania potrzebna mu była tylko do promocji biznesu.
Nie, nie tędy droga! Moim zdaniem, obecny system jest przejrzysty – partia dostaje z budżetu pieniądze proporcjonalnie do wyniku wyborczego, co ważne, dostają też partie, które do Sejmu się nie dostały ale otrzymały co najmniej 2% głosów.
Zgodzę się z jednym.Obierając opcje,należy,przynajmniej na jakiś czas,brać pod uwagę to co nazwałeś poziomem kultury politycznej.
Tak samo jak prowadząc samochód,nie powinno się polegać na swoim"geniuszu" jedynie ale brać pod uwagę to co może Ci druga strona wywinąć!
I dlatego,właśnie,moje przekonania to jedno a praktyka to często coś innego.No nie jestem właścicielem bezludnej wyspy i choć uważam że głosisz patologię najgorszego rodzaju,nie będę z tego powodu wywoływał niepotrzebnej wojny.
Wystarczy to co jest a przed czym nie da sie,psia krew, w ogóle uciec
Tak się spodziewam, ale Kościół też nie utrzyma się z samych składek wiernych.
Kosciol wywianowany na kilkaset lat do przodu, o nich nie ma sie co martwic.
Moze im najwyzej darmowej sily roboczej zabraknąć, a japonskie roboty poki co drogie …
Utrzyma sie bez problemu, jesli skonczy z tym bizancjum jakie w nim panuje. W USA tak jest i jest to jedno z najmniej zlaicyzowanych społeczenstw.
Przeciwnie @gra .I kościół i przede wszystkim,partie,utrzymaja sie z darowizn bez najmniejszego problemu.Podałem tu powyżej chyba wyczerpująco,przykład Anglii.
Natomiast nie utrzyma sie np. klub piłkarski,jedynie ze sprzedawania biletów…
A wracając do polityki,to właściwie róznica między socjalizmem a kapitalizmem.
Płacąc krocie swoim zawodnikom? zapewne nie!
Zaczynamy grę
Ale właśnie klub piłkarski ma swoich sponsorów,to są ICH pieniądze i nikomu nic do tego czy brazylijskie naleśniki lub portugalskie primadonny,będą dostawać miliony za każdy sezon a i mecz czasem.
Gdyby partie i kościoły utrzymywały sie tak jak w Anglii,możnaby przynajmniej ten rozdział definitywnie zamknąć.