Oby nie bylo "z deszczu pod rynnę"?

1 polubienie

Z deszczu pod rynnę, to raczej nie… Mi nie przeszkadza to, że m.in. z moich pieniędzy jest opłacany fundusz kościelny, tak samo, jak nie przeszkadza mi, że tuptusie leczeni są "na mój koszt, ani to, że "na mój koszt " cudze dzieci dostają laptopy. Nie jestem samotnikiem i w jakimś mniejszym lub większym stopniu powinnam dzielić się z tymi, którzy tego potrzebują. W wypadku kościołów - uważam, że wszelkie remonty powinny odbywać się “na koszt państwa”, ewentualne wspomaganie wszystkich duchownych - jeśli wierni za słabo ich wspomogą też powinno do państwa należeć. Nie korzystam z kościoła itp, ale uważam, że człowiek, który pracuje ( w tym wypadku ksiądz każdego wyznania) powinien jednak mieć zapewnione chociażby minimum potrzeb socjalnych i ewentualne polepszenie ich składkami wiernych swojego kościoła.

Główny powód, czyli rekompensata za zabrane przez komune majątki jest juz nieaktualny. Komisja majątkowa, jaka działała przez kilkanaście lat przekazała duchownym olbrzymie nieruchomosci przewyższające to co kościół kiedyś utracił. W dodatku stało sie to wielokrotnie z naruszeniem prawa, ziemie wyceniano poniżej wartości a parafie później ją sprzedawały z zyskiem. Większość tego majątku musiały zwrócić samorządy a nie państwo, co nie było do końca zgodne ze sprawiedliwym zadośćuczynieniem.
Kościół jest obecnie największym posiadaczem ziemskim w PL po Skarbie Państwa, co roku otrzymuje on od państwa w sumie tereny wielkości małej gminy i dysponuje juz ziemie wielkości dawnego województwa łódzkiego sprzed reformy administracyjnej.
Uważam, że jedynym sposobem udziału państwa w tym zakresie powinny byc dotacje na remonty zabytkowych świątyń, bo obiekty te stanowią dziedzictwo narodowe a parafiom raczej trudno byłoby udźwignąć takie koszty. Oczywiście pod warunkiem pełnego rozliczenia dotacji fakturami VAT.

2 polubienia

Taaa, minimum socjalne dla wielu księży to faktycznie parafia gdzie diabel mowi dobranoc. Choc takich coraz mniej.
Ale dla innych?
Program willa+ robi się za mało

Ja nie jestem zwolenniczka wysyłanie księży na łaskę wyznawców, bez rozliczen ksiegowych, bo to pozywka dla wszelkiego rodzaju nieprawidlowosci i przekrętów.
Ale też państwo powinno byc swieckie, a ksiadz nie urzędnik panstwowy
Działalność ekonomiczna powinna być opodatkowana na zasadach ogólnych, co do nieruchomosci służących dzialaniom czysto wyznaniowym? Nie oszukujmy się - to jest dobro narodowe i niech takim pozostanie.
Tylko czy purpuraci to będą chcieli zrozumieć?
Ogolnie to jestem ciekawa - bo fundusz koscielny to jeden z elementow porąbanej struktury finansowej panstwa
Mamy jeszcze spółki skarbu panstwa, KRUS, ZUS, NFZ i problem opodatkowania duzych, prywatnych podmiotow gospodarczych zwanych multinacjonalkami z siedzibą fiskalna na niewidocznej stronie Księżyca.
Ale od czegos trzeba zaczac. KK jako organizacja duża i bogata “z domu” sobie poradzi, ale mniejsze grupy wyznaniowe mogą miec problemy, a te jak zacznie napływać niekontrolowana fala “pomocy” od zagranicznych współwyznawców to będzie wiekszy klopot niz Jędraszewski na Wawelu.

2 polubienia

Jestem za likwidacją funduszu. To marnowanie pieniędzy które mogą iść na drogi, szpitale czy szkoły.
Okaże się ilu wiernych zechce płacić haracz na purpurową mafię. Idzie bieda

3 polubienia

Maja tyle majatku, ze z głodu nie umrą.
Z samych dopłat unijnych do gruntów rolnych i wynajmu nieruchomosci wystarczy.
Tyle, ze “akcje” w Watykanie mogą spaść, bo mniej się da z PL wydusić?

2 polubienia

Popieram w pełni wyspiarski system.
To zresztą jedna z bardzo nielicznych,moim zdaniem,funkcji jakie państwo winno brać na siebie.A mianowicie utrzymywanie"przy życiu" zabytków czyli w praktyce,większości nieruchmości.Remonty,konserwacja…
Inna droga to mrzonki.

1 polubienie

Wyspiarski system to się kiedys dość dokladnie z “funduszem koscielnym” rozprawil. :rofl::rofl::rofl:

Byl sobie taki Henryk, numer VIII, ktory przy pomocy nieocenionego doradcy Thomasa Cromwella problem rozwiązał.
Żeby było skutecznie i na lata, pol wieku pozniej urodzil sie drugi Cromwell, tym razem dali mu Oliver. Jako lord protektor nie tylko przypilnowal, zeby wysiłek praprzodka nie poszedł na marne, ale poszedl dalej, tworzac prawne i gospodarcze podstawy tworu, ktory potem nazwano Wielka Brytania.
Z jednym mu nie za bardzo wyszło. Nie przewidzial przywiazania ludzi do instytucji monarchii.
Więc swieczki na grobie mu nie postawisz. O to się kolejni koronowani postarali.
Ale pamięć została.
I monarchia parlamentarna plus racjonalne podejscie do kosciola też.
A tak przy okazji - kiedys sie zastanawialismy czy GB ma konstytucję?
W czasie poszukiwan doszlam, że chyba jedynym dokumentem tego rodzaju byl ogloszony 16 grudnia 1653 roku “Instrument Rządzenia” autorstwa O. Cromwella. zakladajacy zresztą ustrój republikanski. :wink:
Historia to przewrotna pani :smile:

Niczego nie rozwiązał…Zresztą nie bardzo rozumiem,CO miałby rozwiązać…
Współczesne posiadłości kościelne na Wyspach,nie mają sobie równych w Europie.Z tym jedynie że to kościoła anglikańskiego a nie katolickiego.
Ten drugi zaś,dysponuje najbardziej poważaną siecią szkół niższego i średniego szczebla.
Na Wyspach dba sie o zabytki i jest to rola przypisana państwu i jedynie to,jest definitywnie rozwiązane.
Nie wiem po co Ci tutaj ten rzeżnik i pospolity morderca jakim był O.Cromwell…To chyba nie na temat.
Thomas,owszem…Skonfiskowal to i owo,co zresztą krwawa Mary nieco pozniej przywróciła.Tez na jakiś czas…A ów Cromwell skończył pod toporem co jak na podłego dupowłaza w owych czasach,nie stanowiło sensacji.

Kolego. Cromwell junior to tak “przy okazji”. Choc zajadlym antypapistą był.
W kwestii “funduszu koscielnego”, co zresztą ujelam w cudyslowiu najwiecej do powiedzenia mial krol Henryk i Cromwell, ale praprzodek rzeźnika. Przeprowadzili proces, ktory nazwalibysmy nacjonalizacją, średniowieczną.
A, że przyroda prozni nie lubi to dobra odebrane KK przeszły w gestię kosciola anglikanskiego.
Gospodarczo? Wiązało się to z takim drobiazgiem jak np. koniec utrzymywania papieży i ich polityki. Czyli zysk zostawal i pozwalal na inwestowanie niekoniecznie w wojny dynastyczne między kandydatami do nastepcy rzymskich cezarów.
Rola potomka czyli Oliviera?
To już odległe efekty tej decyzji.
Czesciowo pozytywne, czesciowo przerazajace.
Historia ma to do siebie, ze nie ma skutku bez przyczyny - gdyby nie uroda Anny Boleyn to Karol Stuart nie podzielilby jej losu lata później. O ile by się w ogóle urodzil?

Mogę Ci podać znacznie ciekawsze lektury niż wikipedia.A juz przynajmniej nie powtarzaj tego co sam napisałem bo oboje tracimy czas.Nie po raz pierwszy zresztą.
Raz jeszcze tylko…To nie była ŻADNA nacjonalizacja tylko tymczasowe porządki ku"chwale" nowego kościoła.Majątki przechodziły zresztą z rąk do rąk a Maria Tudor na kilka lat,praktycznie przywróciła dyktature katolicyzmu,
To z kolei skończyło sie wraz z rządami Elzbiety I.I to wszystko w temacie do którego nie ma sensu dorabiać"historii równoległej".Tym bardziej że obecnie nie ma najmniejszego śladu ani po wojowaniu z religią na ustach ani po terrorze przypisywanym najczęściej bez specjalnego sensu.
Przykład?
Maria Tudor,zwana krwawą,była w porównaniu z Henrykiem,osobą wręcz stosunkowo łagodną.
Sam Henryk,zmienial zdanie podobnie jak małżonki,nie wykluczając stosunku do KK z którym wojował własciwie jedynie w kwestii Katarzyny Aragońskiej.W każdej innej,na czele z sojuszami dynastycznymi [najczęściej chwilowymi] był do bólu pragmatyczny lub,jak sądzą niektórzy,pozbawiony własnego zdania.I z tą ostatnia opinią i ja sie zgadzam bo jedynym constans w jego życiu była rozrywka i to wystawna.Reszta go…nudziła.
Polecam prace Gilesa Tremletta oraz Lindy Porter czy wspaniałą książkę Alison Weir,“Lady Jane”.To tak na marginesie…
Jest rzeczą charakterystyczną dla XVI wieku w Anglii,że niemal każda idea,nim została ugruntowana,upadała by podnosić się w nieco innych okolicznościach.
Nic by nie zostało z koscioła anglikańskiego gdyby nie uspokajające panowanie Elżbiety.Katolików usunęła ale żyć pozwalała.Gorzej było w Irlandii ale to osobna kwestia.
Dla Elżbiety ważna była nie religia jako wartość sama w sobie ale silne państwo w oparciu o idee bliskie współcześnie rozumianemu nacjonalizmowi.

Akurat Cromwell to nie wikipedia, a kilka ciekawych cykli dokumentow BBC o tamtych czasach.
Chyba, ze ktos przepisal to potem na wiki. :rofl:

Mimo wszystko jednak bezpieczniej bylo byc katolikiem w ówczesnej Anglii niz protestantem w Hiszpanii :smiley_cat::smiley_cat::smiley_cat:.

1 polubienie

Kosiniak zgodził się na likwidację funduszu??? Jestem w lekkim szoku. Co na to jego wyborcy - to przecież głównie rolnicy?

Jeśli już przy tym jesteśmy…
Ta opinia tez podlega wahaniom.
Izabella Kastylijska,zwana katolicka, wcale nie wydaje mi się jakaś heterą a jeśli już to jej katolicyzm skierowany był antyislamsko, co dziwić nie może.
W ogóle,coraz częściej odnoszę wrażenie ze historia czasem podawana jest po to by wciągnąć czytelnika jak by to był jakiś głupi horror.Wystarczy odrobine się zająć danym tematem i od razu otrzymujemy inny obraz.
Najbardziej typowym przykładem jest właśnie Katarzyna Aragonska.Jak tylko sięgam pamięcią,nie wyłączając słynnego serialu"6 zon Henryka VIII",postrzegana była jako mroczna i brzydka baba w czarnej sukni…Nic bardziej mylnego!Matka oczywiście przywiązywała wielkie znaczenie dla wychowania religijnego ale co w tym dziwnego?
Katarzyna była wszechstronnie wykształcona i pełna życia kobieta a byłaby jeszcze bardziej gdyby nie notoryczne problemy z ciążami.
Była uwielbiana w Anglii jak żadna kobieta wcześniej nie tylko za swą hojność ale i za skromność oraz za patriotyzm.Mimo iz potrafiła w chwilach zlosci,nie przebierać w slowach,mowiac o dworze Henryka.Ale to nie przeciwko niemu kierowała swe pretensje.Juz raczej ku Wolseyowi i trudno się jej dziwić bo to on właściwie wtedy rzadzil.To ona tchnęła ducha w naród przed bitwa pod Flodden Field i choć nie była tam osobiście,jeszcze zyskała na popularności.
Ciekawe są relacje tak Hiszpanów jak i Francuzów przebywających wtedy na dworze Henryka.Trudno właściwie znaleźć negatywna opinie o Katarzynie.Jesli już to traktowano ja jako nieszczęście czy niepotrzebny upór ale przy jednoczesnym współczuciu…
Pamietam ze przez te nieszczęsne schematy zaszczepione w przeszłości,najtrudniej było mi wyobrazic sobie Katarzynę w białej sukni…A był czas gdy właśnie taka jawiła się najczęściej na dworze…

Przeciez likwiduje sie Fundusz Koscielny, nie KRUS :rofl::rofl::rofl:

Ta wojna propagandowa hiszpansko angielska to jeszcze trwa do dzisiaj. :smiley_cat:
Królową Anglii nie została przecież jakas przypadkowa osoba, tym bardziej, ze to było drugie podejście do królowania - Henryk niejako odziedziczyl obowiazek zawarcia małżeństwa po zmarlym bracie.
Ówczesne królewny często były lepiej wykształcone i mądrzejsze od swioch “panów i władców”, niestety szans na wykazanie się zwykle nie mialy.
Pozostawaly dynastyczną moneta przetargową i “producentkami potomstwa” jako kolejnych pionkow w rodzinnych rozgrywkach.
Dodatkowo biorac pod uwage smiertelnosc kobiet w pologu, czy dzieci? Zwlaszcza przy tej hodowli wsobnej? Ich los do pozazdroszczenia nie byl.
Ikonografią to nie ma się co przejmować, fotografów wtedy nie było, a nadworni malarze? I pamflecisci? Klient placil i wymagal.

Jej , tzn. Katarzyny zachowanie?
A co miała robić? Wracac na tarczy?
Do Hiszpanii gdzie nie byla by bezpieczna ze wzgledu na przepychanki rodzinne, szaloną siostrzyczke i ambicje jej habsburskiego męża?
A co do szufladkowania postaci historycznych?
Normalne.
Tak na dobra sprawe to z naszgo punktu widzenia, kiedy to czasem rodzice 40 letniego dziecka z domu pozbyc się nie moga, to wowczas rządziła smarkateria. Ze wszystkimi wadami i zaletami bycia młodym.

Przecież wiem, ale przecież najwięcej wiernych jest na wsiach, nie w miastach :shushing_face:
P.s. A KRUS też powinien już dawno być zniesiony :frowning:

1 polubienie

Wierni to dopiero poczuja jak im ksiadz za wszystko stawki podniesie.
Na razie to działa na zasadzie - a co mi tam. Ceny skupu i zalew ukrainskich towarów istotniejszy.
Fakt, ze rację mają.

1 polubienie

W sumie, to poczują to tylko wierni, którzy nie mogą żądać od innych, by łożyli na ich wiarę. Po tych Waszych tłumaczeniach też skłonna jestem przyznać, że przecież nie muszę płacić na coś, z czego nie korzystam czyli na fundusz kościelny.

2 polubienia

Katarzyna NIE MOGLA wrócić do Hiszpanii…Nie chce mi się już o tym pisać…