Otóż nie do końca przez zachodnich. Ukraina do wybuchu wojny była państwem oligarchicznym, tak, jak i Rosja. i w zasadzie jest tak dalej mimo wojny. Tylko, że w Rosji to Putin stworzył oligarchę i do tej pory tych oligarchów trzyma za ryj. Oni mu służą. W Ukrainie odwrotnie, to oligarchia trzęsła rządami. I dlatego Ukraina ma teraz kiepską sytuację wojenną. Ale to już inny temat, choć pokrewny.
Gospodarstwa rolne w Ukrainie liczą się w tysiącach hektarów, jedno. I takie chaziajstwo należy do jakiegoś oligarchy, który spółkuje z jakimiś udziałowcami zachodnimi. I oni żeby zbijać kasę muszą te rolne produkta zbywać. Oligarchowie w odróżnieniu od zachodnich korporacji nie liczą się z nikim i niczym, nie ponoszą opłat, nie płacą podatków, cały zysk idzie do nich. To jest bardzo chore, ale jest. Ten temat jest dość głęboki i obszerny dotyczy też ukraińskiego transportu kołowego, zostawmy to na później.
Drugim generalnym aspektem jest tzw Zielony Ład, czyli wcielanie w życie tzw neutralizacji ekologicznej, która w Europie ma nastąpić w 2050. Idea piękna, ale, jak każda idea, piękna w teorii. Bo tak naprawdę, to robi się na koszt żywiciela, czyli rolnika oraz konsumenta, czyli nas. UE tym Ładem wylewa dziecko z kąpielą, a tym dzieckiem są europejscy rolnicy. Pozytyw w protestach jest taki, że są one kubłem zimnej wody na łby entuzjastów ekologicznej naprawy świata i jest to ostatnio nie pierwszy taki kubeł. Dochodzenie do władzy skrajnej prawicy w kilku państwach jest naturalną reakcją na nadmierną lewiznę polityczną w samej UE.
A czemu nasi rolnicy nie chcą być eko?
Prabalo Cię
Eko to oni sa.
Znasz pojecie gospopodarka intensywna i ekstensywna?
To eko, które proponuje się rolnikom w Europie powoduje duże podniesienie kosztów produkcji.
Eko nie zawsze jest eko w sensie “zdrowej” zywnosci.
Koszty? Jak ktos chce miec z pol hektara nowego mercedesa co pol roku? Teoretycznie sie da, ale kto to wypali?
Nie zgadzam się z Tobą i rozumiem rolników. Dlaczego niby tylko oni mają ponosić koszta ekologizacji. Koszta poniesie też konsument, jak zwykle.
Do tego dołożył się zalew zboża z Ukrainy i odpowiedzialni za to łącznie z pisowskim rządem ale i parlamentem UE powinni ponieść za to konsekwencje. W Polsce kilku prominentnych pisowców nieźle napchało sobie tym kabzę. Podobnie było i z ukraińskim transportem kołowym. Ten kryzys i strajki na granicy, to ewidentne zaniedbanie pisowskiego rządu. Aż się dziwię, iż aktualny rząd nie wyjaśnia tego, bo pisiory w ogóle nie zareagowały na te unijne licencje dla ukraińskich tirów.
Ale kolego znalazienie zrodla tego zła to jest opieszałość w podejmowaniu decyzji. A jak nie wiadomo o co chodzi? To pieniadze, seks i winnym jest majordomus, czyli szukaj wiatru na stepach. Wschodniego.
Co do rolnictwa? Europa sama sie nie wyżywi. Głód? Kolego ja z tego pokolenia, ktore pamieta sklepowe atrapy. Ale też to, że jak sie miało wiejskie korzenie? To zawsze jakas baba z cielęciną czy poltuszka swinki przemycana w bagazniku syrenki? Były. Czym jest glód w sensie, ze jedzenia nie ma? A w takiej sytuacji swiat robi sie nieobliczalny.
Rolnicy w jednym maja rację - za duzo pośredników. Ale z drugiej strony? Żywność trzeba konserwować, zeby miec na czarna godzinę.
I nie rzuczac haseł, ze Ziemia jest w stanie wyzywic miliardy ludzi. Bo jak praktyka pokazuje? Zdecydowanie nie.