Chodzi o sprawy z urzędu ( instytucje, komitety srety etc), a nie relacje z bliskimi. Zwróciła się moja ciotka do Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie i odmówiono jej pomocy a zrobiono to w taki sposób, że celowo przeinaczono jej skargę i odwrócono do góry nogami, aż słoma wypadła im z butów.
Jakie instytucje pozornie działają dla obywatela, jednak w konfrontacji z rzeczywistością spychają wyczyny “elyty” pod dywanik…?
Poznańskie sądy
Przynajmniej w tych sprawach, które dotykają włodarzy miasta lub ich popleczników. Np. tak długo odwlekają rozprawy, aż sprawy się przedawniają.
Wielokrotnie odmawiano mi pomocy gdy zglaszalem zachowania sąsiada degenerata i jego sitwy.Zawsze mowiono ze to jego slowo przeciwko mojemu i…zamykano drzwi.
Odmowil mi takze kiedys pajac z Urzedu Miejskiego,po wlamaniu i kradziezy w 2003 roku.Uznal ze"nie widzi podstaw" a prosilem tylko o przesuniecie splaty czynszu o 1 miesiac…
Najmniej efektywne i najbardziej bezduszne są sądy, pomoc społeczna, urzędy pracy, ZUS. Dla nich liczy się literą prawa. Paragrafy i procedury. Człowiek jest na końcu. Nieludzko jest też w służbie zdrowia. W powaznej potrzebie nie bylem. Jedynie urząd pracy nie miał dla mnie pracy, szkolenia. Musiałem też wielokrotnie leczyć się prywatnie by nie zwariować czekając na termin. Bolączką pozostaje również biurokracja w urzędach.
co do ZUSu, to może przypadek jednostkowy, ale zdarzył się
Mąż koleżanki prowadził działalność i zatrudnił pracownika, tyle, że przez rok nie odprowadzał za niego ZUSu. Jak ZUS się upomniał o swoje, to po rozmowach zaległości rozłożono na takie raty, które dały się po kilku latach spłacić.
jeszcze jest formulka sprawe umorzono z braku srodkow i niewielkiej szkodliwosci czynu polska policja
zlodziejom i chuliganom to powinno sie moze nie rece obcinac, a tak z tydzien przykuc do zimnego kaloryfera i czasem bambusowym kijem po pietach, wytlumaczyc, ze gryzienie moze zabolec gryzacego
Z ta formulka,tez sie spotkalem gdy nie sposob bylo zarejestrowac samochod bo kolejka byla opanowana przez platnych"staczy".Dla policji zas,byla to wlasnie znikoma szkodliwosc…Niby 20 lat temu ale jednak…
dalej tak jest
brakuje pojecia tolerancja zero
a jesli to jakas karykatura w postaci - ze kogos skazano za kradziez batonika, a przeciez mogl pol sklepu wyniesc.
Tak. Stwiedzono, ze nie moga stwierdzic, ze moja mama byly moja mama (mimo, ze pokazalam palcem na odpowiednie pisemka!). No to dostalam ATAKU SZALU (umiem!!!) i mamusia okazala sie jednak mamusia…