Widoczne kępy sitowia pokazują gdzie jest zatopiony brzeg.
Nie jest tragicznie tylko że ciągle pada.
A jak się rzeki u Was zachowują?
Widoczne kępy sitowia pokazują gdzie jest zatopiony brzeg.
W mej okolicy rzek nie stwierdza się. I nie pada.
U nas płyną.
Pisalem wczoraj o tym ale oczywiscie "duda,po i pis"nie znosza konkurencji
Sytuacja we Wroclawiu przypomina,na razie nieznacznie,te sprzed ponad 20 lat.
Poznan wydaje sie byc bezpieczny.W razie czegoklwiek,zagrozone sa tylko tereny i osiedla bezposrednio przylegajace do Warty.
Nigdy jednak nic zlego sie nie przytrafilo nam na wieksza skale.
No jak “wylewa się”, jak nie przelała sie przez wały? Na razie to jest wezbranie a nie powódź. Mam nadzieję, że do niej nie dojdzie.
Jak się powodzi powodzianom?
Wylewa się ze swego koryta. A o powodzi nic nie napisałem.
Ja wiem co to jest powódź, już kiedyś taką przeżyłem. I stąd moje zainteresowanie i czujność, nie tęsknię za powtórką.
Wylanie eis z koryta to jeszcze niegroźne. Najgorzej jak zostanie zalane zawale, bo wtedy można być już po zawale.
Niewątpliwie jest międzywale, takie słowo w użyciu spotkałem. Z zawalem spotykam się po raz pierwszy.
kolejna odslona wojny czesko polskiej?
w mojej okolicy sa barrancos czyli rzeki okresowe w na gorze leje na dole to lawina blota
jak ktos w niebie spusci wode
Nowowybudowany zbiornik retencyjny Racibórz jest oddany do użytku i jest podobno sprawny, ale na razie wody tam nie zatrzymują. Czekają na większy napływ wody i chcą być przygotowani na ewentualne zrzuty ze strony Czech.
Ja kiedyś widziałam taką wezbraną Wisłę. Okropny widok…
A może jednak to widok fascynujący chociaż groźny.
Bo to jest naprawdę groźny widok. Człowiek wobec tego żywiołu który dotychczas płynął spokojnie w swoim wąskim korycie i nagle wypełnia całą przestrzeń od wału do wału aż po ich korony. I niesie czasem to co zerwał po drodze, jakieś drzewo czy kawał płotu.
W okolicy jeziora wysychają - brzegi cofnęły się średnio o 5 m, z rzeką jest mniej tragicznie, choć wysycha
Tak, właśnie o to chodzi…