Mam jeszcze do wydania aż 400zl dzisiaj. Nie wiem co z tym zrobić sklepy zamknięte teez
“To” ma specyficzny klimat, taki sam jak np. “Stranger things”, też bym je nie do końca określiła jako horror, ale podobało mi się.
A z innych takich nie do końca horrorów, ktpre jednak mają fajny klimat i mi się podobały, to np. Babadook (bardziej film psychologiczny, trochę też o dziecku), i typowy horror, ale za to super, też z dość specyficznym klimatem i małą ilością jump scenek na rzecz właśnie budowania klimatu i w miarę inteligentnej fabuły, “Sinister” (tylko błagam, nie oglądajcie drugiej części, bo to jakiś dramat był), z nie-horrorów-cała sekwencja z Pale Manem z “Labiryntu Fauna” ma bardzo gęstą atmosferę i trzyma przy ekranie właśnie tym napęciem, nie jakimiś przerabianymi 1000 razy fizjologicznymi chwytami typu jump scare’y, dużo krwi itp.
Nie oglądałam, ale na Annabell narodziny zła bałam się strasznie. Siedziałam przez pół filmu spięta na maksa i z zamkniętymi oczami. Otwierałam, kiedy już czułam, że nic strasznego się nie dzieje. Byłam ciekawa i oglądałam, ale jak wyszłam z kina, było ok. 23, to bałam się, że będę bała się w nocy iść do łazienki