W I secie Barty zdecydowanie przeważa. niedobrze, niedobrze…
4:2 i 30:30 prowadzi Barty,
5:2. Barty gra lepiej, jak do tej pory. Wygląda to na przegrany set przez Igę.
30:0, niestety. Za łatwo to idzie.
Australijka łatwo wygrała I seta. Iga wyglądała w nim na zdominowaną. 6:2.
II set zaczął się pomyślnie, pierwszy gem dla Igi. I to była bardzo dobra gra naszej tenisistki, oby tak dalej.
Ale w II gemie już tak dobrze nie nie jest. 15:15…
Chwilowo nieźle było, ale się skończyło. 2:1 w gemach dla Australijki. 3:1
Trzeci gem do zera, dla Barty. I w czwartym 15:0 dla Igi.
Iga wyszarała gema. Brawo! 3:2. Ale, ogólnie nie wygląda to najlepiej dla Polki.
Tym razem po zaciętej wymianie ciosów, gem dla Barty. 4:2 i finał coraz bliżej.
Iga robi, co może, by utrudnić rywalce wygraną, a właściwie opóźnić. 4:3.
5:3. Właściwie po meczu.
Brawo Iga! Wybroniła się i jest 5:4. Ale topór nad głową nadal wisi.
Topór spadł.
Iga zrobiła co mogła, walczyła, ale, powiedzmy sobie szczerze, jest w tej chwili tam, gdzie mogła dojść w tenisie i już lepiej nie będzie. Ten mecz przegrała z zawodniczką lepszą od siebie i tyle.
No właśnie mam wrażenie, że Barty ma jakąś dużą przewagę psychologiczną nad większością zawodniczek i jak jest w dobrej formie fizycznej, to jest nie do pokonania.
Ciekawa ta Barty, bo jednak nie można jej porównać z takimi tuzkami jak Williams, ma swój inteligentny styl gry. Oczywiście tego meczu nie widziałem.
Jak byś po swojemu jej styl gry opisał? Z kim ze starych graczek porównał. Pamiętasz Janę Nowotną, nie mówiąc o Navratilowej, etc.
Za pozwoleniem…Barty,podobnie jak Sakari [choć moze nie aż tak…] preferuje styl siłowy i jeśli koniecznie chcesz porównać z dawnymi tenisistkami to chyba najblizej jest jej do A.Mauresmo.To jednak róznica wielu lat a co za tym idzie,i stylu własnie.
Na korcie z uwagi na wzrost,z daleka moze kojarzyć sie z Hingis ale,moim zdaniem,bardzo daleko jej do klasy Szwajcarki której tenis należał do najbardziej urozmaiconych jakie w życiu widzialem.
Barty, to typowa atletka, która do siły fizycznej dokłada wielkie umiejętności. Mieszanka piekielna. W tym meczu była poza zasięgiem Igi. Wyglądało to tak, że nie dość, że miała przewagę fizyczną nad Polką, ale i lepsze umiejętności. Od początku do końca dyktowała warunki.
Ona przypomina kubańskiego boksera sprzed wielu lat, z czasie, gdy Kubańczycy całkowicie zdominowali w amatorskim pięściarstwie cały świat.
No ale chyba nie o F.Savona Ci chodzi
O całokształt. Polscy trenerzy zaszczepili Kubańczykom polską szkołę, a Sagarra ruską siłę i połączył to. Przez kilka lat pokonać Kubańczyków udawało się nielicznym z całego świata.
Pamietam ten czas.Amerykanie nie rezygnowali i wysyłali na mecze swoich amatorów którzy ledwo z życiem uchodzili.Nasza tv pokazywała to co roku.I przynajmniej dwa razy,wynik meczu byl 20:0 dla Kubanczyków.Więcej nie pamietam…
Na mistrzostwach bywalo juz nieco uczciwiej ale faktycznie,nawet polaczone sily USA,ZSRR i DDR nic by nie wskórały…
W Moskwie 80 na ruskiej ziemi Kubańczycy zdominowali wszystkich na ringu. Ruskie padali, jak muchy, Z Kubańczykami przegrali tam Krzysiek Kosedowski i Kazik Adach. Zabrakło już Kulejów i Kasprzyków, a także papy Stamma,
Sport w tym kraju padł przez ich yebany system polityczny. Siatkarze, Juantorena…
Juantorene trenowal Polak…
Zygmunt Zabierzowski.
Tak…Imienia nie pamiętałem…A kiedyś tu o nim sam pisałem…Pamietam jednak zdjecia w jakich warunkach trenowali.I to była łąka i jakaś nawierzchnia chyba żwirowa…
Cóż…Kenijczycy sie wyrabiali przez lata,biegając po piachach pustynnych
Wszystko się zgadza, z tym, że na Kubie pustyń brak…
Ale za to mają jedną wielką pustynię gospodarczo - ekonomiczną.
Na cukrze i rumie?
Pokazowa Liga Światowa…
Co to za twor?
Jeszcze się wokół tego nie zakręciłem ale warto odnotować gładkie zwycięstwo Igi nad Caroline Garcia 2:0
Wyglada to na zabawę…Nie wiem co o tym sądzić…
Tez nie wiem? Takie spotkania towarzyskie, zeby wyczuc formę przeciwniczek przed sezonem?
Właśnie obejrzałem w krótkich fragmentach, kolejny mecz Igi.Tym razem z Sabalenka.
6:1;6:3 I choć cały ten turniej-zabawa, nie ma żadnego specjalnego znaczenia, fajnie ze dla Igi Świątek każdą pora jest dobra by gromić rywalki.
Dominacja Igi już teraz,moze być chyba w historii polskiego sportu,porownywalna jedynie z Irena Szewinska.I jest chyba kwestia miesięcy by nasza tenisistka stała się i w tej materii, bezkonkurencyjna.